Według niego, postępowanie władz rosyjskich, reakcje rosyjskich mediów po sobotniej katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem "pozwalają z ostrożnym optymizmem myśleć o przyszłości". Zwłaszcza, że już wcześniej był "szereg drobnych kroczków świadczących o początku zmian". Jak powiedział Materski, być może były one spowodowane myśleniem taktycznym, np. w związku ze zbliżającą się polską prezydencją w Unii Europejskiej, może też być tak, że jest to rzeczywista, strategiczna zmiana. Jego zdaniem, wpływ na poziom empatii wobec Polaków, mogła mieć także świeża pamięć zamachów terrorystycznych w moskiewskim metrze. - Na bieżąco oglądam cztery kanały telewizji rosyjskiej i jestem bardzo zbudowany tym, co widzę. Strona rosyjska zachowują się wzorcowo. To za mało powiedziane, zachowują się znakomicie - powiedział historyk. Mówiąc o drobnych kroczkach strony rosyjskiej wymienił obecność premiera Władimira Putina na Westerplatte na ubiegłorocznych obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej, a zwłaszcza poprzedzający ją artykuł jego autorstwa opublikowany w "Gazecie Wyborczej". Materski przypomniał także środowe wystąpienia Putina w Katyniu oraz zachowanie w sobotę i niedzielę po katastrofie samolotu. Według Materskiego, wydaje się, że nie ma już powrotu do wcześniejszej rosyjskiej polityki historycznej. - Wydaje się, że nie ma już powrotu do spojrzenia na Katyń, jakie było wcześniej w rosyjskich mediach, książkach, jako do sprawy mętnej, zagmatwanej - ocenił. Świadczyć ma o tym m.in. spontaniczna, niewykalkulowana decyzja o pokazaniu filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy w ogólnorosyjskiej telewizji, która zapadła niemal od razu po katastrofie samolotu. - Być może te wzorcowe, znakomite, pełne empatii zachowania strony rosyjskiej, które teraz obserwujemy, ugruntują w stosunkach między Rosją i Polską zmianę, która się dokonuje - zaznaczył. - Jeśli ta wielka ofiara, którą ponieśliśmy, stanie się czymś w rodzaju kamienia węgielnego, podwaliną zmiany, to ta krew nie pójdzie na marne - ocenił. Materski, pytany jak w zaistniałej sytuacji strona polska ma się zachowywać wobec rosyjskiej, odpowiedział, że tak jak obecnie. Jego zdaniem, strona polska bardzo dobrze postępuje - proponuje, wyciąga rękę, nie naciska, nie próbuje narzucać, nie prowokuje zdarzeń, które mogłyby być zarzewiem napięć. - Dążyliśmy do tego, by wygasić wzajemne emocje. Świadczy o tym m.in. wizyta premiera Donalda Tuska w Rosji wiosną 2008 r., reaktywowanie Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych, pokazywanie wzajemnych stosunków mniej w aspekcie historycznym, a bardziej przyszłościowym - wymieniał. Podkreślił, że to Rosja jest głównym rozgrywającym wzajemne stosunki polsko-rosyjskie. - Piłka jest po jej stronie. Rosja to wielkie światowe mocarstwo, a my jesteśmy krajem średniej wielkości - zaznaczył.