W jeziorach Polesia i Lubelszczyzny ma miejsce postępująca ekspansja inwazyjnego raka marmurkowego. "Tego gatunku nie należy traktować jak innych znanych dotąd inwazyjnych raków - pręgowatego czy sygnałowego. Ten gatunek powstał w akwarystyce w wyniku mutacji. Z jednego osobnika można otrzymać kilkaset nowych, przy czym młode już po ok. 2-3 miesiącach same produkują jaja" - alarmuje Poleski Park Narodowy. "Rak ten bez większego problemu, konkurencyjnie zniszczy każdy znany gatunek raka występujący w polskich wodach (rak szlachetny, rak błotny). Z rakiem marmurkowym nie radzą sobie także drapieżne gatunki ryb występujące w naszych zbiornikach (sum europejski, szczupak, sandacz, okoń)" - czytamy w komunikacie. Jak twierdzą władze Poleskiego Parku Narodowego, w jeziorach Lubelszczyzny i Polesia populacja zmutowanego raka liczy już co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osobników. "Liczba ta będzie się zwiększała kilkakrotnie z każdym rokiem" - ostrzegają pracownicy parku. Jednak raki marmurkowe występują również w lasach czy na bagnach. "Rak kopie nory, dzięki czemu jest w stanie przemieszczać się nie tylko wodą, ale i lądem, a także przetrwać okresową suszę. Może się przemieszczać lądem na odległość kilku kilometrów. Po drodze może wykorzystywać do przetrwania nawet niewielkie kałuże" - informuje Poleski Park Narodowy. Ekspansja zmutowanego raka to wyrok śmierci dla ekosystemu tamtych obszarów: masowe ginięcie płazów, gwałtowna degradacja ekosystemów wodnych czy zanikanie zbiorników wodnych. Dlatego pracownicy Poleskiego Parku Narodowego apelują o pomoc. "Każde spotkanie osobnika tego gatunku na terenie Parku należy zgłosić do dyrekcji, a w miarę możliwości należy dostarczyć. Natomiast informacje o raku marmurkowym spoza terenu Poleskiego Parku Narodowego proszę przekazywać do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie" - czytamy.