Związkowcy z naziemnego personelu lotniczego Okęcia demonstrowali od początku ubiegłego tygodnia. Chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko zwiększonej w ostatnich latach liczbie obowiązków, która - ich zdaniem - może zagrażać bezpieczeństwu lotów. Domagali się dlatego zwiększenia zatrudnienia w obsługującej samoloty spółce LOT AMS. Poza tym zażądali około 30-procentowej podwyżki płac. Przed weekendem pojawiły się obawy, że protest może sparaliżować Okęcie. Na szczęście okazały się płonne. Spółka, w której pracują strajkujący, zatrudniła bowiem mechaników z zewnętrznych firm.