W projekcie czytamy, że Sejm "kierując się stojącym przed konstytucyjnymi organami państwa zadaniem naprawy fundamentów demokratycznego państwa prawnego oraz dobrem obywateli i interesem publicznym" uznaje za niedopuszczane "trwanie stanu jawnego naruszenia prawa oraz łamania przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji oraz PAP prawa do informacji i zasady pluralizmu politycznego, mającego swoje źródło w przepisach Konstytucji". Zgodnie z projektem Sejm uznaje ponadto, że powyższy stan "jest nieakceptowany przez większość społeczeństwa, czemu obywatele dali wyraz w wyborach 15 października 2023 roku". Ponadto izba niższa "wzywa wszystkie organy RP do niezwłocznego podjęcia działań mających na celu przywrócenie ładu konstytucyjnego w zakresie dostępu obywateli do rzetelnej informacji i funkcjonowania mediów publicznych". Uchwała Sejmu o TVP, Polskim Radiu i PAP. "Działania naprawcze" w mediach publicznych Wezwanie dotyczy też działań "w zakresie niezależności, obiektywizmu i pluralizmu w realizacji misji publicznej przez publiczną radiofonię i telewizję, a także w zakresie uzyskiwania i przekazu informacji przez Polską Agencję Prasową". Dodatkowo Sejm "w szczególności wzywa Skarb Państwa reprezentowany przez organ właścicielski spółek realizujących misję publiczną radiofonii i telewizji oraz PAP do podjęcia niezwłocznie działań naprawczych służących realizacji celów określonych w niniejszej uchwale i zapewnienia należytego funkcjonowania jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz PAP w zgodzie ze standardami państwa prawa w okresie przejściowym - tj. do czasu uchwalenia i wdrożenia stosownych rozwiązań legislacyjnych". W projekcie uchwały czytamy też, że Sejm "zobowiązuje się do niezwłocznego przystąpienia do prac legislacyjnych zapewniających trwałe przywrócenie stanu zgodnego z Konstytucją RP we wskazanych obszarach funkcjonowania państwa". Bogdan Zdrojewski: Uchwałą nie można zlikwidować Rady Mediów Narodowych Przed informacją na stronie Sejmu szef komisji kultury Bogdan Zdrojewski był pytany, czy uchwała opiera się na wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku ws. Rady Mediów Narodowych. Jak odparł, orzeczenie TK "jest bardzo ważne, bo dotyczy konstytucyjnych kompetencji określonych organów, przede wszystkim KRRiT i RMN, która nie powinna powstać z tymi kompetencjami". - Ten element musi się znajdować w takiej ogólnej ocenie stanu prawnego, z jakimi mamy do czynienia obecnie - dodał Zdrojewski. Pytany, czy powołanie się na to orzeczenie będzie przesłanką do odwołania członków Rady Mediów Narodowych, polityk KO odparł, że przesłanek do działań jest bardzo dużo. - Najistotniejsze, by w ramach obowiązującego porządku prawnego, nam przypisanych uprawnień, ten problem patologiczny jak najszybciej rozwiązać - podkreślił. Dodał, że uchwałą nie można likwidować stanu ustawowego, co oznacza, że uchwała nie będzie skutkować zniesieniem Rady Mediów Narodowych. - Uchwałą można co najwyżej odwoływać poszczególnych członków - uzupełnił. Jak wskazał, "funkcjonujemy w świecie określonych wartości, mamy trójpodział władzy i tzw. czwartą władzę, czyli media, natomiast wiemy, że w ostatnich latach media zastępowały nie tylko władzę wykonawczą, ale nawet sądowniczą: orzekały, oskarżały, opiniowały, wnioskowały". - Ten stan rzeczy musi się zakończyć, jak obserwujemy TVP Info niestety ten stan nadal trwa - ocenił. PiS broni telewizji publicznej i RMN. Rządzący chcą szybkich zmian O tym, że projekt uchwały ws. Rady Mediów Narodowych pojawi się we wtorek po godz. 8:00 na klubie KO, mówił dzień wcześniej w "Gościu Wydarzeń" wiceminister rolnictwa, szef AgroUnii Michał Kołodziejczak. Politycy Koalicji będą podpisywać się pod dokumentem. Uchwała ma stwierdzić nielegalność RMN. - To, co dzieje się w telewizji publicznej, skłania nas wszystkich do tego - uznał polityk. Na pytanie, czy projekt dokumentu będzie głosowany tego samego dnia, po złożeniu podpisów, Kołodziejczak stwierdził, że takiej informacji nie ma. Zapewnił jednak, że wszystko, co wiąże się z uchwałą, będzie procedowane zgodnie z prawem. W obronie Rady stanęła w sobotę Rada Polityczna PiS - partii, której pomysłem było powołanie RMN i przekazanie jej kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dotyczących wyboru władz medialnych spółek państwowych. Była to decyzja kontrowersyjna, gdyż KRRiT jest organem konstytucyjnym. Partyjny organ przyjął uchwałę o obronie wolności słowa. "Rząd Donalda Tuska zapowiada przejęcie mediów publicznych oraz weryfikację i wyrzucanie z pracy dziennikarzy. Ma do tego dojść z pogwałceniem obowiązującego w Polsce porządku prawnego. Wolność słowa i niezależność dziennikarska to fundament demokracji - zapowiadane działania rządzących i ich ataki na dziennikarzy są uderzeniem w jej podstawy i zdradzają antydemokratyczny charakter obecnego rządu" - stwierdzili członkowie PiS. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!