Projekt nowelizacji ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym złożyli w Sejmie posłowie PiS. Przewiduje on zmniejszenie minimalnej liczby sędziów Zgromadzenia Ogólnego TK z 10 do dziewięciu, a także zmniejszenie liczby pełnego składu TK - z 11 do dziewięciu sędziów. Znowelizowane przepisy mają mieć zastosowanie do postępowań wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie noweli. Opozycja na "nie". Suwerenna Polska się waha Złożenie wniosku o odrzucenie projektu zapowiedziała Lewica. Wiceszef klubu Krzysztof Śmiszek stwierdził na wtorkowej konferencji prasowej, że Komisja, zamiast zajmować się "potrzebnymi projektami ustaw, które odblokowałyby pieniądze z KPO, które naprawiłyby praworządność", to "po raz kolejny będzie areną żenującej walki w Zjednoczonej Prawicy". Jak ocenił, projekt PiS ma za zadanie "łokciem, kolanem pokazać, kto tu rządzi i że można te ustawy w TK rozpatrywać nawet w pomniejszonym składzie". Analogiczny wniosek zapowiedziała również Koalicja Obywatelska. Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że jest ona "przejawem skrajnej bezsilności PiS-u". - Trybunał nie jest w stanie wydać orzeczenia, na które czeka władza, walczące koterie skutecznie blokują wydanie orzeczenia - stąd pomysł zmiany liczebności składów orzekających - oceniła. Kluczowe podczas sejmowego głosowania, które ma odbyć się w czwartek, mogą okazać się głosy posłów Suwerennej Polski. Wiceminister sprawiedliwości, poseł SP Sebastian Kaleta przekazał, że jego partia "nie zdecydowała jeszcze, jak zagłosuje w sprawie projektu". - Analizujemy, rozmawiamy o skutkach tej ustawy. Decyzji jeszcze nie ma - podkreślił poseł. Spór o kadencję Julii Przyłębskiej Od miesięcy w TK trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie. Problem z zebraniem pełnego składu związany jest z tym, że według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej - jako prezesa TK - upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 r. i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 r. - razem z końcem kadencji Przyłębskiej jako sędzi TK. Sześciu sędziów Trybunału, w tym wiceprezes Mariusz Muszyński, jeszcze w styczniu skierowało pismo do Przyłębskiej i prezydenta Andrzeja Dudy, w którym zażądali od niej zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent wskaże nowego prezesa. Na początku marca służby prasowe TK podały, że prezes Przyłębska zwołała Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK, które "bezwzględną większością głosów, w obecności dwóch trzecich sędziów TK podjęło uchwałę, w której stwierdzono brak podstaw do zwołania zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na prezesa Trybunału". TK na 31 maja wyznaczył termin rozprawy w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Nowela ma - według PiS - wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez KE środków na realizację KPO. Przewiduje ona m.in., że sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów ma rozstrzygać NSA, a nie - jak obecnie - Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. W lutym tego roku wniosek o zbadanie zgodności noweli z konstytucją skierował do TK - w trybie kontroli prewencyjnej - prezydent Andrzej Duda.