Rafał Grupiński z PO uważa, że partią nie powinien już kierować Leszek Miller. Jego zdaniem, to on odpowiada za najgorszy w historii SLD wynik w wyborach prezydenckich. Kandydaturę Magdaleny Ogórek wspierał mimo krytyki własnego środowiska politycznego. Poważnych roszad oczekuje również Jarosław Gowin z Polski Razem. Twierdzi on, że partia pod wodzą Millera będzie stopniowo usuwać się ze sceny politycznej. W ten sposób zabraknie oferty dla elektoratu liberalnego.Poseł PiS Joachim Brudziński widzi potrzebę zmian, ale nie ukrywa że darzy Millera sympatią. Argumentuje, że SLD powinien kierować doświadczony polityk lewicy, a nie na przykład osoba o "poglądach lewackich".Doradca prezydenta Henryk Wujec również uważa, że na lewicy potrzebny jest powiew świeżości. Nie wie jednak, czy konieczne są zmiany we władzach ugrupowania. Liczy, że władze partii postawią swym wyborem na dobro i rozwój, a nie zabezpieczenie prywatnych interesów. Swojej opinii na temat personalnych zmian nie chce zdradzić wicemarszałek Sejmu i poseł SLD, Jerzy Wenderlich. Radzi wstrzymać się od prognoz i poczekać na ostateczne decyzje.Kandydatka popierana przez SLD, Magdalena Ogórek, uzyskała w pierwszej turze wyborów prezydenckich poparcie 2,4 procent wyborców.