Zmiany w strukturze PiS zostały zapowiedziane w pierwszej połowie roku; wstępem do nich były decyzje podjęte podczas lipcowego kongresu statutowo-wyborczego. Delegaci zdecydowali wówczas o stworzeniu stanowiska Sekretarza Generalnego PiS w miejsce funkcji szefa Komitetu Wykonawczego. Zdecydowano też o powołaniu Biura Krajowego PiS, które będzie zatrudniało sekretarzy wojewódzkich. Jak wynika z informacji PAP, teraz nastąpi kolejny etap realizacji zmian statutowych. "Biuro Krajowe PiS zacznie funkcjonować od 1 stycznia 2022 r., będzie w nim zatrudnionych 16 sekretarzy wojewódzkich, którzy mają dbać o kwestie organizacyjne i informacyjne w terenie" - przekazało źródło w ugrupowaniu. Osoby te nie będą mogły być zatrudnione na etacie w innych miejscach, jak spółki czy urzędy. "Oczy i uszy" sekretarza generalnego - Sekretarze będą zajmować się oceną stanu struktur, weryfikowaniem tego jak struktury działają. Mają też dać działaczom impuls do działania, ale również być oczami i uszami sekretarza generalnego w terenie - mówił PAP jeden z polityków PiS. Według źródła PAP, sekretarze wojewódzcy nie będą jednak pełnić funkcji politycznych, ale funkcję techniczną. - Nie będą podejmować decyzji o charakterze politycznym. Szefostwo polityczne okręgów nadal będzie utrzymane, czyli zwierzchnictwo poprzez zarządy okręgowe, prezesów okręgowych - podkreśla źródło. Zapowiedź zmiany struktury PiS Zgodnie z informacjami PAP, sekretarze wojewódzcy poza działalnością organizacyjną i nadzorczą nad strukturami w terenie będą przygotowywać partię do kolejnej części reformy, czyli zmiany struktury partii. To nastąpi jednak dopiero gdy decyzje w tej sprawie podejmą delegaci podczas kolejnego kongresu statutowego. Na razie nie ma decyzji kiedy się on zbierze. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił podczas lipcowego kongresu, że partia planuje dokonać zmiany na poziomie struktur podstawowych i przejście na strukturę wojewódzką opartą o okręgi, które będą równoznaczne - w sensie terytorialnym - z okręgami senackimi. - Od razu chce zastrzec, że to nie oznacza, że my planujemy tego rodzaju ordynację wyborczą. Niczego takiego nie planujemy - zaznaczył wówczas Kaczyński.