Zarzuty postawione przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie dotyczą notariusz Joanny K. Kobieta miała uczestniczyć w spotkaniach, podczas których doszło do podpisania uchwał korygujących składów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Decyzja śledczych zapadła w ramach śledztwa w sprawie możliwości przekroczenia uprawnień przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza w związku ze zmianami w mediach publicznych. Zmiany w mediach publicznych. Prokuratura postawiła zarzuty Prokuratura poinformowała w komunikacie przesłanym Interii, że w toku dochodzenia przeprowadzono przeszukania w biurze notarialnym Joanny K., a także w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podczas czynności przesłuchano również świadków, a także zebrano "niezbędne materiały dowodowe, w tym nagrania monitoringu z miejsca i czasu rzekomego zawarcia aktów notarialnych" - czytamy. "W świetle zebranych dowodów oraz przeprowadzonych analiz, prokuratura stwierdziła, że istnieją uzasadnione podstawy do przedstawienia Joannie K. zarzutu poświadczenia nieprawdy w aktach notarialnych dotyczących zmian w zarządach kluczowych mediów publicznych" - oznajmiła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Śledczy podkreślili także, że podejrzana nie usłyszała jeszcze zarzutów osobiście, ponieważ nie ma jej na terytorium Polski. Rewolucja w mediach publicznych. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. Bartłomieja Sienkiewicza Jak informowaliśmy w piątek 29 grudnia, Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie "przekroczenia uprawnień przez Bartłomieja Sienkiewicza w związku z odwołaniem bez podstawy prawnej członków zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych". Zawiadomienie zostało złożone przez posła PiS Krzysztofa Szczuckiego. Śledztwo dotyczy dwóch kwestii - pierwsza sprawa dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej parlamentarzystki Prawa i Sprawiedliwości Joanny Borowiak podczas interwencji poselskiej z 20 grudnia 2023 roku w siedzibie TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie. Kolejna natomiast skierowana jest wprost przeciwko Bartłomiejowi Sienkiewiczowi. Zdaniem Szczuckiego dnia 19 grudnia doszło do przekroczenia uprawnień przez szefa resortu, który dokonał zmian w zarządach spółek mediów publicznych bez żadnych podstaw prawnych, "czym działano na szkodę interesu publicznego". Bartłomiej Sienkiewicz odwołał zarząd TVP, PR i PAP Zmiany w mediach publicznych rozpoczęły się w środę 20 grudnia. MKiDN przekazało wówczas w porannym komunikacie, że resort "jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, posiadającego 100 proc. akcji w spółkach, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia 2023 roku dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze". Decyzję argumentowano koniecznością "przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności mediów publicznych i PAP", co zostało wyrażone w uchwale Sejmu z 19 grudnia. Tego samego dnia późnym wieczorem Bartłomiej Sienkiewicz powołał nowe zarządy w wymienionych spółkach. Z decyzją rządu nie zgadzały się ówczesne władze TVP, PR i PAP oraz parlamentarzyści PiS, którzy tłumnie zjechali do siedzib państwowej telewizji, radia i agencji prasowej, gdzie prowadzili na zmianę wielogodzinne dyżury. Na miejscu była m.in. posłanka Joanna Borowiak, która została poturbowana. Sytuacja była transmitowana na żywo. Chwile po incydencie w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie Borowiak z ręką zawiniętą w temblaku. Według relacji parlamentarzystki któraś z osób przejmujących kontrolę w mediach publicznych "zmiażdżyła ją drzwiami". Kobieta trafiła do szpitala, gdzie przeprowadzono niezbędne badania. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!