O śmierci Ostałowskiej poinformowała "Gazeta Wyborcza", z którą dziennikarka była związana od 1989 roku. Wcześniej Ostałowska działała w podziemnej "Solidarności". W czasie stanu wojennego wyrzucono ją z pracy. Była jednym z fundatorów i członków rady fundacji Itaka. W 2012 r. nominowano ją do nagrody Nike. "W kilka chwil zdobywała zaufanie, bo nigdy nie udawała. Była sobą - wrażliwa na krzywdę, biedę, wykluczenie. Najmilsza, najbardziej empatyczna osoba, jaką znałem. Wszystko rozumiała, nigdy nie miała o nic pretensji. Cierpliwa. Każdego starała się usprawiedliwić" - wspomina Dariusz Kortko na łamach "GW". "Nie było dla niej tematów tabu i zbyt trudnych spraw. Pisała o bezprizornych dzieciach z kanałów Moskwy, o mieszkańcach najbiedniejszych dzielnic Hawany, o wykluczonych, mniejszościach i subkulturach" - czytamy na stronie "Pressa".