Zmarła 1 stycznia 2007 roku pani Benedykta Mackieło pochodziła z Torowa na Litwie. Urodziła się w 1893 roku. Mimo sędziwego wieku nie opuszczało jej poczucie humoru. Bliscy wspominają ją jako osobę uśmiechniętą i łagodną. Z mężem przeżyła w szczęśliwym związku 80 lat. Gdy skończyła 111 lat wśród wielu gości był także dziennikarz PAP, z którym jubilatka rozmawiała. Wspominała wówczas czasy okupacji. - Pierwszej wojny nie pamiętam, ale drugą już tak. Przypominam sobie, jak leżeliśmy na trawie i liczyliśmy niemieckie samoloty. (...) Jak zaczęły zrzucać bomby, bardzo się wystraszyliśmy. Mama zaczęła wynosić kufry z domu, żeby się rzeczy nie spaliły - opowiadała wówczas jubilatka. Wspominała także swój ślub i wesele. - Mąż był przystojny, jak by nie był, to bym za nim nie poszła. Siódmego lutego było wesele. Tydzień trwało, bo wtedy, jak się w niedzielę zaczynało, tak zabawa była cały tydzień - mówiła pani Benedykta. Do Ostródy trafiła jako repatriantka w 1946 r. Była pierwszym powojennym pracownikiem miejscowego tartaku.