"Naukowiec i polityk ale przede wszystkim dobry i życzliwy człowiek, pasjonat przyrody, którego darzyłem wielką sympatią i szacunkiem. Fiat Voluntas Tua... RiP" - napisał prezydent Andrzej Duda. Jan Szyszko urodził się w 1944 roku w Starej Miłosnej. Był nauczycielem akademickim, profesorem nauk leśnych, autorem ponad stu publikacji naukowych z zakresu użytkowania zasobów przyrodniczych i ekologicznych. Zasiadał w Sejmie od czterech kadencji. Jego kariera polityczna rozpoczęła się pod koniec lat 80., kiedy działał m.in. w samorządzie podwarszawskiej gminy Wesoła. Od początku lat 90. był działaczem Porozumienia Centrum. Do PiS wstąpił w 2001 roku. Trzykrotnie pełnił funkcję ministra środowiska, będąc pod tym względem rekordzistą. Od 1997-1999 sprawował ten urząd w gabinecie Jerzego Buzka, następnie w latach 2005-2007 w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Funkcję tę objął po raz trzeci, kiedy PiS zwyciężyło w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Jan Szyszko pozostawał ministrem środowiska do stycznia 2018 roku. Ostatnie dwa lata urzędowania ministra Szyszki upłynęły pod znakiem sporu z Komisją Europejską i ekologami o Puszczę Białowieską. "Człowiek zasad i wartości. Całym sercem ukochał Polskę. Wielki pasjonat przyrody. Cześć Jego Pamięci!" - napisała na Twittrze była premier, obecnie europoseł PiS Beata Szydło. Terlecki: Bardzo bolesna strata "To wielka, bolesna strata, bardzo lubiłem pana ministra Jana Szyszkę; był bardzo doświadczonym politykiem i specjalistą od ochrony środowiska, lasów i rolnictwa" - powiedział w środę Ryszard Terlecki. Szef klubu PiS podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem 24, że śmierć Jana Szyszki to wielka strata dla Prawa i Sprawiedliwości. "Rzeczywiście śmierć nagła, bo przecież występował w mediach jeszcze wczoraj, przedwczoraj. To smutne. Kolejna śmierć w czasie tej kampanii nas dotyka. To bardzo bolesna strata, bardzo lubiłem pana ministra" - powiedział Terlecki. Dodał, że Szyszko był bardzo doświadczonym politykiem i specjalistą od ochrony środowiska, lasów i rolnictwa. Przyznał, że politycy PiS czasem spierali się ze zmarłym byłym ministrem w kwestii tego jak należy traktować myśliwych, polowania, ochronę zwierząt, gdzie jest granica. "Czasem mieliśmy różne zdania, ale zawsze miażdżył swoją kompetencją, wiedzą, doświadczeniem, a także kontaktami w świecie, bo trzeba pamiętać, że prof. Szyszko był bardzo uznawanym specjalistą w tych swoich dziedzinach, bardzo szanowanym" - dodał Terlecki. Wspominał też swą wizytę w gospodarstwie Jana Szyszki (znajduje się w Tucznie na Pomorzu zachodnim - PAP). "Byłem kiedyś w jego gospodarstwie (...). To było rzeczywiście fascynujące, jak ciekawe przeprowadzał tam eksperymenty, jak wielu przyjeżdżało tam studentów, naukowców z całej Europy" - powiedział szef klubu PiS. Jan Szyszko miał w niedzielnych wyborach startować z miejsca 4. listy PiS z okręgu podwarszawskiego. Terlecki powiedział, że w tej sytuacji miejsce to pozostanie "puste", chociaż nazwisko Jana Szyszki "nie zostanie wycofane". "Z głębokim żalem i smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci prof. Jana Szyszko. Jego rodzinie i bliskim składam wyrazy głębokiego współczucia wraz ze współpracownikami" - przekazał natomiast minister środowiska Henryk Kowalczyk. "Janku, będziemy dla ciebie dalej pracowali" "Jan Szyszko był człowiekiem bardzo zasłużonym dla Polski, oddanym naszemu środowisku, ale przede wszystkim wiernym Polsce. Zapomina się o tym, że był wybitnym profesorem, specjalistą, działaczem na rzecz polskiej przyrody i ochrony środowiska przez wiele, wiele lat" - powiedział PAP Gliński, który o śmierci b. ministra środowiska dowiedział się w Łodzi, gdzie uczestniczył w Kongresie Kultury Polskiej. Na Twitterze Gliński napisał też, że Szyszko "kochał Polskę i polską przyrodę" i że jego śmierć to "żal i zaskoczenie". Jak powiedział PAP, ta wiadomość jest dla niego szokiem. "Janek to mój starszy kolega z rządu, z którym pracowałem jeszcze dla polskiej ekologii przez całe lata" - dodał. Jak mówił, tak po ludzku jest to dla niego bardzo smutna wiadomość, "po prostu wielka szkoda i żal". "Janku, będziemy dla ciebie dalej pracowali, kontynuowali to, co robiliśmy razem" - podkreślił Gliński. Z Łodzi wicepremier udał się na konwencję Prawa i Sprawiedliwości do Kielc. Suski: Żegnamy wielkiego człowieka "Najszczersze wyrazy współczucia dla wszystkich bliskich, rodziny Jana Szyszki. Znaliśmy się, współpracowaliśmy, był ministrem środowiska, był naszym wieloletnim posłem, współpracowaliśmy jeszcze od czasów Porozumienia Centrum" - powiedział dziennikarzom szef gabinetu premiera Marek Suski. Suski ocenił, że Jan Szyszko był "bardzo szlachetnym człowiekiem, bardzo kompetentnym, cenionym nie tylko w Polsce, ale i na świecie". Podkreślał wielkie zasługi byłego ministra środowiska. "Żegnamy dziś wielkiego człowieka, wielkiego patriotę, wielkiego miłośnika przyrody" - oświadczył. Kaczyński: To nie był przypadek, że akurat dzisiaj Jan Szyszko odszedł przedwcześnie i w szczególnych okolicznościach; majestat śmierci nie pozwala mi dzisiaj o tym mówić, ale trzeba będzie o tym powiedzieć, bo to nie był przypadek, że akurat dzisiaj, że akurat teraz - powiedział w środę na konwencji w Kielcach prezes PiS Jarosław Kaczyński. Konwencja rozpoczęła się minutą ciszy w związku ze śmiercią b. ministra środowiska Jana Szyszki. "Dzisiaj dzień z jednej strony dobrych wydarzeń, ale było też to wydarzenie wyjątkowe tragiczne, smutne. Odszedł nasz stary kolega, wieloletni towarzysz naszej drogi, odszedł przedwcześnie i odszedł w szczególnych okolicznościach. Majestat śmierci nie pozwala mi dzisiaj o tym mówić, ale trzeba będzie o tym powiedzieć, bo to nie był przypadek, że akurat dzisiaj, że akurat teraz" - powiedział Kaczyński. Jak mówił prezes PiS, Szyszko był "człowiekiem pełnym inwencji jako naukowiec, który odniósł naprawdę wielkie sukcesy, których spis jest naprawdę imponujący". Kaczyński podkreślił, że Szyszko pełnił m.in. "bardzo zaszczytną funkcję przewodniczącego światowej konferencji klimatycznej i był w kilku rządach ministrem ochrony środowiska. "Był człowiekiem związanym z naszym środowiskiem, z tymi, którzy przeciwstawiali się postkomunizmowi i w jego dobrych czasach, ale też i bardzo ciężkich, gdy wydawało się to beznadziejne. Oddaliśmy mu hołd, ale ja chcę jeszcze powtórzyć, że ponieśliśmy naprawdę ogromną stratę. I to jest to, od czego musiałem zacząć" - zaznaczył Kaczyński.