Według dotychczasowych informacji, interweniujący poseł popchnął pijanego mężczyznę, ten upadając rozbił głowę i w stanie ciężkim trafił do szpitala. Prokuratura bada okoliczności ubiegłotygodniowego zdarzenia. Jak powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Leszek Karpina, mężczyzna zmarł we wtorek późnym popołudniem. - Teraz musimy zbadać okoliczności śmierci. Dlatego też czekamy na dokładną sekcję zwłok i cały czas przesłuchujemy świadków - powiedział Karpina. W chwili zdarzenia 50-letni mężczyzna miał 2,3 promila alkoholu w organizmie i był bardzo agresywny. Karpina zaznaczył, że zgon mężczyzny nie musi oznaczać, że prokuratura postawi zarzuty Jackiewiczowi. Prokuratura nie wyklucza, że poseł działał w obronie koniecznej, zwłaszcza 5- letniego syna. 28 grudnia 2006 r. żona posła jechała z dzieckiem autobusem, gdy zaczepił ją pijany i zachowujący się agresywnie mężczyzna. Wykrzykiwał, że chłopiec jest jego dzieckiem i próbował go wyszarpnąć kobiecie. Kobieta wysiadła z autobusu i wezwała męża przez telefon. 50-letni mężczyzna wysiadł jednak za nimi, wyrwał chłopca matce i chciał się z nim oddalić. Jackiewicz, który przyjechał na miejsce, popchnął mężczyznę. 50-latek upadając uderzył się w głowę. Jackiewicz powiedział, że ze względu na dobro śledztwa nie chce udzielać na ten temat informacji. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że każdy mąż i ojciec w mojej sytuacji zrobiłby to samo - powiedział poseł.