Dyrektor Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu Anna Potocka powiedziała PAP, że malarz zmarł w poniedziałek wieczorem w swojej opolskiej pracowni. Polnar to - według rysownika i scenografa Andrzeja Czyczyły - jeden z najbardziej wyrazistych i płodnych twórców, regularnych w pracy co owocowało wieloma wystawami. - Pracował wśród ludzi i dla ludzi", a bohaterem jego obrazów zazwyczaj był człowiek - powiedział Czyczyło. - Jego artystyczna estetyka trafiała do odbiorcy, dlatego obrazy Bolka są w wielu prywatnych domach, instytucjach - tłumaczył. Zdaniem Czyczyły, zmarły malarz był niezwykle "rzetelną osobą", co - jak podkreślił - nie ograniczało nigdy jego artystycznej wyobraźni. - Wobec kumpli, przyjaciół czy bliskich miał dobrze pojmowaną mentalność opiekuńczej kwoki, zawsze był skory do pomocy - dodał przypominając, że nie było chyba w ostatnich latach charytatywnej aukcji w regionie, na którą Ponar nie przekazałby którejś ze swoich prac. Bolesław Polnar urodził się w 1952 r. Był absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie; malarzem, grafikiem, scenografem. Mieszkał i pracował w Opolu. Swoją twórczość, głównie malarstwo, prezentował na ponad 100 wystawach indywidualnych oraz równie wielu zbiorowych w kraju i za granicą, m.in. w Niemczech, Francji, USA, Szwecji, Włoszech czy Czechach. Od 2000 r. był nauczycielem malarstwa i rysunku w opolskim Liceum Plastycznym im. Jana Cybisa, a w 2006 r. wraz ze wspólnikiem otworzył w Opolu galerię BP Atelier. W maju 2013 roku w Muzeum Śląska Opolskiego, podczas wernisażu swojej wystawy "Widmo wolności" odebrał medal Gloria Artis przyznany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Polnar był świetnym portrecistą, a na płótnie często uwieczniał samego siebie. "Bywa, że artyści są dla siebie jedynym modelem. Poza tym przy autoportrecie można pozwolić sobie na eksperymenty, deformacje, złośliwości. Nie muszą to być twarze "wylizane" - wyjaśniał w maju ub. roku, przy okazji otwieranej wtedy wystawy. Jednym z motywów często podejmowanych w pracach Polnara były kobiety. Namalował ich tak wiele, że w pewnym momencie określono go nawet mianem "malarza kobiet". On sam mówił, że to metka, którą przypięli mu głównie dziennikarze, ale nie pozbawiona podstaw. Polnar tłumaczył, że kobieta w sztuce to standard - od zawsze była jej tematem. "Maluję więc kobiety, bo są" - kwitował te uwagi artysta.