I - jak zauważa dziennik - nie byłoby w tym nic nagannego, gdyby nie zostały zmanipulowane. Specjaliści z zmanipulowali na przykład materiał Michała Tracza z "Wiadomości" na temat nowych posłów PO. W filmie przygotowanym na sobotnią konwencję pada stwierdzenie: "Brakuje pieniędzy dla lekarzy, strajkują celnicy, a zobaczcie, jakie mamy kadry" i w momencie wypowiadania ostatnich słów pokazano migawki z materiału Tracza. Dziennikarz nie chce tego na razie komentować. - Czekam, co w tej sprawie zrobią prawnicy telewizji - mówi. - Wykorzystano nasze komentarze i nasze twarze, widz mógł odnieść wrażenie, że występujemy jako działacze PiS - mówi "Gazecie Wyborczej" inny dziennikarz TVP, którego materiał również wykorzystano, i przypomina, że taka sytuacja miała miejsce już wcześniej. - Podobna historia ze spotami PiS była jeszcze za prezesa TVP Bronisława Wildsteina. Wtedy też władze telewizji kazały nam się nie czepiać PiS - twierdzi reporter. Dziennikarze pytali już szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosława Grzelaka, czy TVP podejmie jakieś kroki w związku z nadużyciem ich wizerunku. Usłyszeli, że telewizja nie mogła odmówić PiS sprzedania materiałów, jednak w kwestii manipulacji i nadużyć będzie jakaś interwencja. Grzelak zapewnił też, że podejmie działania wyjaśniające w tej sprawie. - Trzeba zbadać umowę, na podstawie której te materiały zostały wykorzystane. Zleciłem już ściągnięcie umów - dodał. Dziennikarze rozważają dodatkowo możliwość złożenia pozwu cywilnego przeciw PiS we własnym zakresie. To zresztą nie jedyna wpadka partii Jarosława Kaczyńskiego podczas sobotniej konwencji podsumowującej 100 dni rządów Donalda Tuska. W programie wykorzystano również piosenkę satyryczną "Donald marzy" krakowskiego Kabaretu pod Wydrwigroszem, naganą do melodii popularnego "Jożin z bażin". Utwór puszczono bez zgody i wiedzy twórców. Jak przyznają członkowie kabaretu kilkakrotnie dzwoniono do nich z biura PiS i próbowano uzyskać zgodę na wykorzystanie materiału, jednak artyści konsekwentnie jej odmawiali. Teraz zapowiadają, że sprawa może zakończyć się w sądzie. Dziś PiS broni się, że piosenka "Donald marzy" jest "dobrem powszechnym kultury" i dlatego nie było przeciwwskazań, by ją wykorzystać. - Piosenka jest dostępna publicznie. Trzeba uiścić odpowiednie opłaty na konto ZAiKS-u i to mam nadzieję zostało zrobione, lub zostanie zrobione - powiedział w Radiu Zet sekretarz generalny PiS Jarosław Zieliński.