Generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski powiedział, że pociąg, ma mieć długość ponad 100 metrów. Dodał także, że zdjęcia georadarowe wskazują, że jest to pociąg pancerny. Największe niedomówienia pojawiają się w związku z zawartością legendarnego pociągu. - Pociągi pancerne z czasów II wojny światowej, które funkcjonowały w obszarze działań wojennych, szczególnie w obszarze Dolnego Śląska, były tak naprawdę wielkimi furgonami na torach przewożącymi wartościowe rzeczy - tłumaczył Piotr Żuchowski. Jak powiedział, dopiero dotarcie do wnętrza pozwoli na wyszacowanie wartości tego, co ewentualnie w tym pociągu się znajduje. Dodatkowe informacje dotyczące miejsca, w którym znajduje się pociąg wywołują wielkie zainteresowanie. W związku z tym generalny konserwator zabytków przestrzega przed poszukiwaniem pociągu na własną rękę, gdyż może on zawierać niebezpieczne materiały. Informacja o ukrytym pancernym pociągu z czasów II wojny światowej dotarła do starosty wałbrzyskiego. Pismo w tej sprawie w imieniu osób, które rzekomo znalazły pociąg, przysłała kancelaria prawna. W owianym tajemnicą składzie mają znajdować się "przedmioty wartościowe, cenne materiały przemysłowe oraz kruszce szlachetne". Rzecznik wałbrzyskiego ratusza Arkadiusz Grudzień wyjaśnił, że po przeanalizowaniu zgłoszenia urząd zdecydował o jego formalnym przyjęciu i przekazaniu go do trzech ministerstw: obrony narodowej, skarbu oraz kultury i dziedzictwa narodowego.