Zarząd województwa łódzkiego podjął decyzję o ponownym uruchomieniu chirurgii w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu im. dr. Biegańskiego w Łodzi. Nie byłoby w tym nic dziwnego - komentuje gazeta - gdyby nie fakt, że pół roku temu to właśnie zarząd, w którym zasiadały trzy osoby z obecnego składu, zdecydował, by oddział zamknąć. Zarówno przedtem, jak i teraz robi to bez konsultacji z kimkolwiek - z radnymi czy przedstawicielami szpitala. I choć ci ostatni cieszą się z powrotu dobrego oddziału, to wszyscy zastanawiają się, komu zależało na jego zamknięciu i dlaczego decyzje podejmowane są w taki sposób. Dziennik zwraca też uwagę na fakt, że informację o otwarciu oddziału chirurgicznego uzyskał od pracowników wydziału zdrowia, gdyż rzecznik marszałka stanowczo zaprzecza, by taki temat poruszany był na posiedzeniu zarządu. - Co prawda w Łodzi brakuje łóżek chirurgicznych, ale czy ktoś zastanowił się, co z kontraktem z NFZ? - pytali radni opozycji. Dlatego wiceprzewodnicząca klubu Krystyna Grabicka złożyła interpelację w tej sprawie. Interesuje ją m.in. z jakich środków finansowana będzie działalność ponownie uruchomionego oddziału. NFZ zawiera kontrakty ze szpitalami i oddziałami na 3-letnie okresy. Według radnych, teraz nie ma możliwości zawarcia kontraktu z NFZ, gdyż środki na tę działalność zostały już rozdysponowane na rzecz innych szpitali - podaje "Nasz Dziennik".