- Jeśli raz dało się społeczeństwu prawo do wybierania króla, to ludzie chcą króla wybierać i nie oddadzą tego prawa - podkreślił. Ocenił też, że prezydent powinien mieć mocno ograniczone prawo do stosowania weta, ale jednocześnie powinien uzyskać prawo do zgłaszania poprawek legislacyjnych, czego obecnie nie może zrobić. Komorowski, który w środę wygłosił w Krajowej Szkole Administracji Publicznej wykład na temat pracy marszałka i władzy ustawodawczej w Sejmie, powiedział, że jest zwolennikiem ustroju kanclerskiego, ograniczenia roli Senatu, wzmocnienia roli kontrolnej parlamentu w stosunku do władzy wykonawczej oraz zwiększenia roli Trybunału Konstytucyjnego. - Byłem, jestem i będę zwolennikiem silnej władzy wykonawczej, silnej poprzez jej koncentrację. Musi to oznaczać, że ta władza będzie poddana silnej kontroli parlamentarnej. Inaczej może to się zdegenerować w kierunku niebezpiecznym dla nas wszystkich - ocenił marszałek Sejmu. Komorowski podkreślił, że obecnie prezydent - który posiada część władzy wykonawczej - jest poza kontrolą parlamentu. "Prezydent nie ma w konstytucji wpisanej żadnej odpowiedzialności, ma realną władzę, a nie odpowiada przed nikim. To jest absurd" - ocenił marszałek Sejmu. Jego zdaniem w Polsce powinna obowiązywać zasada "tyle władzy, ile odpowiedzialności i tyle odpowiedzialności ile władzy". Zdaniem marszałka Sejmu, rząd powinien mieć "zdecydowaną większość władzy". "Jestem zwolennikiem koncentracji władzy wykonawczej na tyle, na ile jest to możliwe" - zaznaczył. Ocenił też, że możliwość stosowania przez prezydenta weta jest jak "bomba atomowa, którą można zniszczyć politykę państwa polskiego". Marszałek Sejmu zaproponował ograniczenie weta prezydenckiego - przy jednoczesnym zapewnieniu mu prawo do zgłaszania poprawek na każdym etapie procesu legislacyjnego. - Jest realna możliwość poprawiania konstytucji, a nie zmieniania jej całkowicie. Polska jest zbyt poważnym krajem, aby sobie pozwalać na taki ruch "pijanego od płota do płota", czyli od systemu kancelskiego do prezydenckiego i z powrotem - zaznaczył marszałek Sejmu. Zdaniem Komorowskiego zmniejszenie liczby parlamentarzystów jest możliwe, ale - jak ocenił - nie wpłynie znacząco na jakość stanowionego prawa. Premier zaproponował w listopadzie, żeby prezydenta wybierało Zgromadzenie Narodowe (Sejm i Senat) oraz aby głowa państwa została pozbawiona prawa weta. Szef rządu opowiedział się też za zmniejszeniem liczebności Sejmu i Senatu. Premier mówił, że chciałby, aby zmiany te weszły w życie jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. W zeszłym tygodniu minister w Kancelarii Premiera Michał Boni poinformował, że w ciągu 10 dni zostaną przygotowane tezy do projektu zmiany konstytucji. Będą one zawierać m.in. propozycję, by prezydencki weto odrzucane było w Sejmie bezwzględną większością głosów. Teraz do odrzucenia weta potrzebna jest większość trzech piątych głosów.