Oznacza to, że kampania antyfrekwencyjna prowadzona przez Platformę nie daje zamierzonego efektu. Bowiem by referendum było ważne wystarczy 29-proc. frekwencja - przypomina gazeta. Jak zauważa "GW", wyniki te są zbliżone do badań TNS Polska dla SLD wykonanych 2 tygodnie wcześniej, 9-10 września. Wtedy pójście do urn zadeklarowało 39 proc.; 65 proc. chciało odwołania prezydent stolicy.