Zdaniem Zbigniewa Ziobry, byłego ministra sprawiedliwości, w tej sprawie doszło do zaniechania policji. Jego zdaniem, funkcjonariusze mogli użyć broni palnej wobec mężczyzny, bo stwarzał on zagrożenie dla otoczenia. W opinii szefa Solidarnej Polski, zabrakło w tej sprawie także "zielonego światła" od premiera, który w tym czasie przebywał na urlopie. W opinii Ziobry, zupełnie inaczej w takich przypadkach działa na przykład prezydent Stanów Zjednoczonych. Dziś policja przeszukuje dom, w którym doszło do tragedii. Funkcjonariusze chcą zrekonstruować przebieg wydarzeń.