Minister Ziobro powtórzył w TVP, że będzie realizowany rządowy projekt zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa. "Ani o krok nie cofniemy się; bo to nie tylko ja, to jest większość parlamentarna, rząd" - podkreślił. W czwartek w polskich sądach odbyły się zebrania sędziów, na których omawiano ministerialne plany reformy sądownictwa i związane z nimi kwestie funkcjonowania samorządu sędziowskiego. Według danych resortu sprawiedliwości, zebrania zwołano w 283 sądach. MS poinformowało, że w 53 sądach zarządzono obowiązkowe stawiennictwo na zebraniach. "Jeśli jest ono (zebranie - PAP) pod przymusem, pod groźbą kary i koniecznością pisania usprawiedliwień, to raczej to się kojarzy chyba z peerelowską nasiadówką" - skomentował minister. Pokazał plik 50 pism prezesów sądów, z których wynika, że obecność na nich jest obowiązkowa. "Niezbyt to wygląda poważnie, bo sędziowie, którzy administracyjnie zarządzają sądami, powinni traktować sędziów z należytą powagą, respektem i szacunkiem" - dodał. Według Ziobry, "wielu sędziów nie chciało uczestniczyć w tym proteście, stąd to wymuszanie pod groźbą kary". Podkreślił, że jeśli prezesi traktują sędziów jak "uczniaków", to "my proponujemy wzmocnienie pozycji sędziego liniowego w stosunku do prezesa". "Wiele rozwiązań, zawartych w propozycjach, które przedstawiłem już w Sejmie, zmierza do tego, aby prezes nie mógł pomiatać sędziami; aby sędzia był niezawisły nie tylko na zewnątrz od presji, które mogą być na niego wywierane, ale również od władz wewnętrznych sądu" - oświadczył Ziobro. "Te zarządzenia pokazują, że jest z tym problem" - dodał. Według Ziobry, zebrania "to wyraz desperacji grupy ludzi, która dziś rządzi de facto w KRS". "Ani o krok nie cofniemy się; bo to nie tylko ja, to jest większość parlamentarna, rząd" - podkreślił minister, mówiąc o rządowym projekcie reformy KRS. "Jestem przekonany, że nikt z obszaru odpowiedzialności politycznej 'dobrej zmiany' nie zdecyduje się włożyć kija w szprychy i przeszkadzać w zmianie, na której Polakom bardzo zależy i którą obiecaliśmy" - zapowiedział. "Możemy dyskutować o detalach" - dodał. Minister ocenił, że dziś system jest patologiczny, bo m.in. prezesi sądów mogą w wielu wypadkach wpływać na wyznaczanie składu sędziowskiego, który zajmie się daną sprawą. Zapowiedział, że po zmianach to "będzie się działo losowo za sprawą komputera i nikt nie będzie miał wpływu na jego działalność". "A teraz ma" - dodał. Podkreślił, że np. w procesie Mariusza Kamińskiego pominięto zasadę przyznawania spraw sędziom według kolejności ich wpływu. Ziobro dodał, że dziś prezes może przenosić sędziów w ramach wydziałów sądu, czego po zmianie nie będzie mógł czynić. "Wzmacniamy bardzo istotnie niezawisłość konkretnych sędziów rozpoznających konkretne sprawy" - dodał. Minister nawiązał też do niedawnej uchwały Sądu Najwyższego ws. roszczeń osób, które odzyskały kamienice. "Ze smutkiem przyjąłem tę uchwałę, która ewidentnie postawiła w bardzo trudnej sytuacji lokatorów, wobec których w świetle tej uchwały, będą mogli 'czyściciele kamienic' dochodzić swoich roszczeń; do tej pory czynili to wobec samorządów" - powiedział. "Zrobimy wszystko, aby temu się sprzeciwić" - zapowiedział. Podkreślił, że prokurator obecny w SN był przeciwny takiej uchwale. "Czekamy na pisemne uzasadnienie; jeśli trzeba, przygotuję zmiany w prawie, tak aby uniemożliwić tego rodzaju interpretację prawa, jaką zaproponował SN" - oświadczył minister. Zapowiedział też, że komisja weryfikacyjna ws. warszawskiej reprywatyzacji ruszy w maju - "jeśli kalendarza dochowamy, a mamy nadzieję, że tak".