Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w piątek w mocy kary czterech lat więzienia dla trzech braci W., skazanych w sprawie linczu we Włodowie (Warmińsko-Mazurskie). Oddalił tym samym apelacje obrońców, którzy chcieli uchylenia wyroku i ponownego rozpoznania sprawy. Wyrok jest prawomocny. W styczniu Sąd Okręgowy w Olsztynie, jako sąd pierwszej instancji, skazał braci W. za zabójstwo w lipcu 2005 roku agresywnego sąsiada, ale nadzwyczajnie złagodził kary. Wziął bowiem pod uwagę, że na wezwanie mieszkańców Włodowa o pomoc, nie zareagowała policja. - Chciałbym dzisiaj zapowiedzieć, w związku z wcześniejszą obietnicą, że jako europarlamentarzysta i obywatel zwrócę się z prośbą do prezydenta, by rozważył wszczęcie z urzędu postępowania o ułaskawienie - mówił Ziobro na konferencji prasowej w Sejmie. Polityk PiS chce również zwrócić się z apelem do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Andrzeja Czumy, o wstrzymanie wykonania kary do czasu rozpoznania przez prezydenta prośby o ułaskawienie. Jak argumentował, ofiarą linczu padł "bardzo groźny wielokrotny przestępca". "To była sytuacja, kiedy napastnikiem był człowiek, który 33 razy trafiał do więzień za brutalne przestępstwa" - podkreślił. "Ci ludzie mieli prawo się bać" - dodał. Ziobro zaznaczył, że szanuje orzeczenia niezawisłego sądu, ale jako były minister i prokurator generalny, znający ustalenia śledztwa "ma prawo wystąpić z prośbą do prezydenta i prokuratora generalnego". - Mamy do czynienia z ludźmi, którzy byli dobrymi ojcami swoich rodzin, utrzymywali te rodziny, cieszyli się bardzo dobra opinią i nigdy wcześniej nie mieli konfliktu z prawem - zwrócił uwagę. Ziobro dodał, że gdy był jeszcze ministrem sprawiedliwości rozmawiał z prezydentem o sprawie z Włodowa. Zdaniem świeżo wybranego europosła, w Polsce jest problem osób, które bronią się, odpierając zamach, a potem same trafiają przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. - Opowiadam się za rozszerzeniem prawa do obrony koniecznej - podkreślił Ziobro. W jego opinii, osoby, które przekraczają granice obrony koniecznej, ale dzieje się to w okolicznościach usprawiedliwionych wzburzeniem i emocjami wynikającymi z napadu nie powinny być traktowane jak zwykły sprawca.