Jak mówił Ziobro na swej pierwszej konferencji prasowej w ministerstwie sprawiedliwości, mając na uwadze wysoką pozycję TK, jako organu stojącego na straży konstytucji, "z pewnym smutkiem, ale też i zatroskaniem poczuł się w obowiązku" złożyć taki wniosek. - Od sędziów - chyba w sposób naturalny - wszyscy oczekujemy najwyższych standardów moralnych, etycznych, które gwarantują ich niezawisłość, bezstronność, obiektywizm i pewien chłód, dystans i mądrość wypływającą z podejmowanych orzeczeń - mówił minister. W jego ocenie, wypowiedzi prof. Rzeplińskiego ujawniły jego stronniczość w sprawie ustawy o TK, która ma być badana przez Trybunał 3 i 9 grudnia. - Mamy prawo oczekiwać, że sędzia przed wydaniem orzeczenia nie będzie chodził po mediach i wydawał wyrok, ujawniał swój pogląd - mówił Ziobro, a wiceminister Patryk Jaki podał cytat z wypowiedzi medialnej Rzeplińskiego, w której prezes Trybunału mówił, że sędziowie TK wybrani przez Sejm poprzedniej kadencji (chodzi o pięciu sędziów, których do chwili obecnej nie zaprzysiągł prezydent Andrzej Duda - PAP), zostali wybrani zgodnie z prawem.