Według Ziobry zapowiedź premiera, że nie wyklucza on sprawowania osobistego nadzoru nad resortem rolnictwa w ciągu najbliższych dni świadczy o bezradności szefa rządu. - Premier jest najwyraźniej tak przerażony całą sytuacją, że nie znajduje jednej osoby w swoim otoczeniu i otoczeniu koalicjanta, której mógłby z zaufaniem powierzyć nadzór nad Ministerstwem Rolnictwa. (...) To jest też świadectwo dużego kryzysu między PSL a PO, skoro resort, który do tej pory podlegał PSL-owi trafia de facto pod nadzór Platformy Obywatelskiej - powiedział Ziobro dziennikarzom w Sejmie. Jeszcze większe skandale? Jego zdaniem, premier nie decydując się na powołanie w trybie pilnym nowego ministra rolnictwa, pomimo iż przewiduje to konstytucja, najwidoczniej obawia się jeszcze większych skandali związanych z nieprawidłowościami w rządowych agencjach rolnych. - Skoro tego nie robi i czyni tak nadzwyczajny krok, że sam obejmuje nadzór nad tym resortem to znaczy, że mamy do czynienia z sytuacją zupełnie wyjątkową i to pokazuje kompletną utratę zaufanie przez premiera do osób ze swojego najbliższego otoczenia, w szczególności do koalicjanta, czyli PSL - powiedział Ziobro. Lider SP skrytykował wypowiedź Tuska, który pozytywnie ocenił działania służb specjalnych odpowiedzialnych za ochronę kraju przed działaniami korupcyjnymi. - To jest tak naprawdę lekceważenie całej sprawy przez pana premiera. Musiał zrobić to, co zrobił. Musiał przyjąć dymisję (Sawickiego) wobec rozmiaru skandalu. Natomiast widać, że nic więcej robić nie zamierza - stwierdził Ziobro. Dlatego - jak dodał - Solidarna Polska zwróci się o zwołanie posiedzenia dwóch sejmowych komisji ds. służb specjalnych oraz sprawiedliwości i praw człowieka, by dowiedzieć się, "jakie konkretne działania podjęła w tej sprawie prokuratura, aby zapewnić pełne wyjaśnienie sprawy". SP chce dymisji szefów ABW i CBA Wcześniej w środę Ziobro oświadczył, że jego ugrupowanie domaga się od premiera pilnej dymisji szefów ABW i CBA, Krzysztofa Bondaryka i Pawła Wojtunika. Według SP dopuścili się oni "zaniedbania i zaniechania", na co dowodem ma być ujawniona rozmowa osób związanych z PSL o nieprawidłowościach w spółkach rolnych. Premier Donald Tusk zaakceptował w środę dymisję Marka Sawickiego z funkcji ministra rolnictwa. Formalny wniosek w tej sprawie ma trafić do prezydenta jeszcze w tym tygodniu. Tusk stwierdził, że jest zdecydowanie za wcześnie na rozstrzygnięcia personalne ws. nowego ministra rolnictwa. Takie rozstrzygnięcie - dodał - nastąpi po przedstawieniu przez koalicjantów scenariusza uzdrowienia sytuacji w agencjach działających w rolnictwie. Polityczna burza wybuchła po ujawnieniu przez "Puls Biznesu" treści rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem, w której mowa była m.in. o sytuacji w ARR oraz o nieprawidłowościach, do jakich miało dochodzić w spółkach rolniczych. Przywołany w niej został również Sawicki, m.in. w kontekście sprawy o przekroczenie uprawnień przez dwóch byłych prezesów ARR, w tym Łukasika, przy zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników. Minister rolnictwa zeznawał w tej sprawie.