Ziobro zaznaczył, że sąd potwierdził zasadność działań podjętych przez prokuraturę i CBA. - Sprawa pani Sawickiej była jedną z wielu, które, gdy byłem Prokuratorem Generalnym, były prowadzone z determinacją i bez patrzenia kogo rzecz dotyczy. Dzisiejszy wyrok sądu potwierdza, że walka z korupcją to nie były słowa, tylko oparte o dowody konkretne działania - powiedział Ziobro w środę dziennikarzom w Sejmie. Ocenił, że w związku z tym, że konsekwentnie walczył z korupcją, pod adresem jego oraz b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego padło "wiele niesprawiedliwych słów". - Mam nadzieję, że usłyszymy teraz słowa: "przepraszam", gdyż dzisiejszy wyrok sądu zweryfikował intencję naszych, służących Polsce, działań. Po drugie były wszelkie podstawy prawne i dowodowe do zarzutów i operacji specjalnej, która została przedsięwzięta - powiedział polityk SP. "Lawina napaści" Ziobro podkreślił również, że w czasie gdy zaczęła się "lawina napaści" na niego i Kamińskiego żałował, że nie pokazano więcej faktów i materiałów z postępowania, obrazujących zachowanie Sawickiej. - Te fakty, jako że dotyczy to osoby publicznej, powinny być udostępnione (...) One pokazują obraz zepsucia, upadku morale, etyki, poświęcenia, służby publicznej na rzecz interesowności i korupcji - powiedział. Ziobro przytoczył też dane statystyczne, z których wynika - jak mówił - że od 2007 r. nastąpił "wyraźny spadek zaangażowania organów ścigania w walkę z korupcją". W środę warszawski sąd okręgowy skazał Sawicką na karę trzech lat więzienia. B. burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego, za przyjęcie łapówki, sąd skazał na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Sawicką sąd uznał za winną płatnej protekcji, żądania i przyjęcia łapówki. Zarówno Sawicka, jak i Wądołowski mają też zapłacić grzywnę. CBA zatrzymało Sawicką, ówczesną posłankę PO w październiku 2007 r. Ziobro był wówczas Prokuratorem Generalnym i ministrem sprawiedliwości.