Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę, że przepis Kodeksu wykroczeń przewidujący karanie za umyślną, bez uzasadnionej przyczyny, odmowę świadczenia usług jest niekonstytucyjny. Wniosek do TK w tej sprawie wyniknął m.in. na kanwie odmowy druku plakatów LGBT z powodów religijnych. Wniosek do TK w tej sprawie w grudniu 2017 r. skierował prokurator generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ziobro podkreślił w środę na konferencji prasowej, że wbrew narracji medialnej drukarz z Łodzi nie pytał klientów o orientację seksualną. "Nie uzależniał swojej decyzji od orientacji seksualnej i tym bardziej nie odmówił wykonania usługi z uwagi na orientację homoseksualną klientów" - poinformował minister. "Nie chodziło o to, kto, tylko o to, co jest zamawiane. O treść materiałów, które były zamawiane" - zaznaczył. "Fakty są takie, że drukarz odmówił wykonania usługi dopiero wtedy, gdy przekonał się, że treści, które miałby propagować poprzez pracę w swojej drukarni, są w oczywistej sprzeczności z jego wartościami, naruszają jego wolność sumienia i wyznania, które przecież jako wartość nienaruszalną gwarantuje mu konstytucja" - wskazał Ziobro. Minister podkreślił, że jego wniosek w tej sprawie był "wnioskiem w intencji obrony wolności, obrony wolności wszystkich środowisk, łącznie z wolnościami środowisk homoseksualnych". W jego przekonaniu Polska to kraj, w którym środowiska homoseksualne mają zapewnione wszelkie prawa i wolności. "Cieszę się, że TK podziela moje poglądy" "Z wielką satysfakcją przyjmuję wyrok TK dotyczący odmowy wykonywania usług" - powiedział w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. "Cieszę się, że moje poglądy i argumenty zostały podzielone przez Trybunał i chciałbym powiedzieć, że wolność należy się wszystkim i nikt nie powinien pod hasłami tolerancji używać aparatu państwa, by zmuszać innych do pogwałcenia ich własnej wolności" - powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej. Dodał, że chodzi o to, by mieć pewność, iż "wolność wszystkich środowisk jest gwarantowana". "Żebyśmy mieli pewność, że niektóre środowiska nie chcą pod hasłami tolerancji - pięknymi hasłami - wykorzystywać przymusu państwa i aparatu represji państwa do tego, by zmuszać innych, by podzielili ich wartości w angażowaniu się w propagowanie ich wartości" - dodał. Zaznaczył, że na podstawie przepisu, który został zakwestionowany przez TK, "próbowano zmusić człowieka - który miał bardzo silną tożsamość chrześcijańską, dla którego pewne wartości były fundamentalne i decydowały o jego tożsamości i sposobie funkcjonowania - do tego, żeby angażował się w propagowanie treści, które oznaczałyby dla niego oczywistą kolizję sumienia i naruszałyby jego wolność" - podkreślił minister Ziobro. "Zwycięstwo wolności" "Dzisiejszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego oznacza zwycięstwo wolności, bo o wolną Polskę nam chodziło" - ocenił dalej Ziobro. "Ten wyrok to święto wolności i tej wolności sumienia, wyznania, decydującej o tożsamości każdego z polskich obywateli, bo każdy ma prawo sam tę tożsamość określać, ale też wolności konkurencji, wolności gospodarczej, bo ta wolność też była miarą rozstrzygnięcia sądu konstytucyjnego" - powiedział Ziobro. Jak zaznaczył minister podczas środowego oświadczenia dla dziennikarzy, "ten wyrok oznacza zwycięstwo wolności, bo o wolną Polskę nam chodziło i byłoby rzeczą smutną, gdyby zmory i zaszłości komunistyczne mogły nam tę wolność ograniczać". TK wskazał w uzasadnieniu wyroku m.in., że zakwestionowany przepis Kodeksu wykroczeń został wprowadzony jeszcze w latach 70. "w innych realiach społeczno-gospodarczych związanych z gospodarką nakazowo-rozdzielczą". Z kolei wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski powiedział, że "wolność sumienia oznacza wolność działania zgodnie ze swoim sumieniem i to, że chroniona jest godność człowieka, i dobrze się stało, iż TK orzekł niekonstytucyjność tego przepisu".