- Ostrzegałem Donalda Tuska, żeby nie rzucał pochopnie słów o wielkiej aferze związanej z wizami i korupcją, bo może się to skończyć tak, że sam siebie złapie za rękę - powiedział Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej w Prokuraturze Krajowej. - Rzeczywiste afery korupcyjne w związku z procesem nielegalnego przyznawania wiz, i umożliwienia wjazdu w strefę Schengen, nie tylko do Polski, miały miejsce właśnie w okresie rządów Donald Tuska - stwierdził. "Udawano i pozorowano czynności" - Dzisiejsza głośna sprawa wiz jest dowodem skutecznego działania polskich organów ścigania - CBA i prokuratury, które spowodowały, że udało się tę sprawę zgasić w zalążku - ocenił. - Ta sprawa to modelowy przykład tego, jak dobrze działające państwo powinno ujawniać patologie i szybko je eliminować - dodał. - Zupełnie inny obraz jawi się ze spraw korupcyjnych związanych z wydawaniem wiz w okresie rządów Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego, kiedy to były ujawniane poważne nieprawidłowości, a nawet zachowania o charakterze korupcyjnym w obszarze działania Ministerstwa Spraw Zagranicznych w obszarze komórek odpowiedzialnych za wydawanie wiz. Ale wtedy zamiast sprawę wyjaśniać, zamiast eliminować patologie, udawano i pozorowano czynności - podkreślił minister. - Co gorsze, podobnie postępowała ówczesna prokuratura - dodał Ziobro. Jak podkreślił, prokuratorzy wpadli na trop tej sprawy, podczas trwającego śledztwa dotyczącego obecnej sprawy wiz. Śledztwo ws. działań służb konsularnych Obecny na konferencji zastępca Prokuratora Regionalnego w Warszawie, Wojciech Smoleń poinformował natomiast, że wszczęto śledztwo ws. działań służb konsularnych w latach 2009-2015. Dodał, że jest gotowy plan przesłuchań i że dochodziło do wręczania prezentów i łapówek. Smoleń powiedział, że chodzi o nieprawidłowości dotyczące m.in. konsulatów we Lwowie i Łucku i "mającego tam miejsce procederu korupcyjnego". Według niego, śledztwo ówczesnej prokuratury apelacyjnej zostało zainicjowane notatką Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i wsparte zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez jednego z przedsiębiorców z terenu Ukrainy, który uczestniczył w pozyskiwaniu pracowników z Ukrainy i pozyskiwaniu dla nich wiz. Cytował zeznania funkcjonariusza BOR, który pisał, że "w przypadku konsula, widać było jak w krótkim czasie strasznie poprawił mu się poziom życia". "Przyjechał na placówkę starym, rozwalającym się samochodem, z kredytem hipotecznym, jak mówił, a już po 3-4 miesiącach zakupił nowego Mitsubishi i nowego Opla dla żony, i już nie było mowy o żadnym kredycie. Po pół roku Mitsubishi chciał sprzedać i wymienić na Lexusa LX300 " - miały brzmieć zeznania funkcjonariusza BOR. Smoleń podkreślał, że takie auto jest warte ok. 350 tys. zł. Przekazał, że śledztwo w sprawie zostało wszczęte w listopadzie 2009 r., a po 1,5 roku zostało zakończone, a w 2011 r. akta śledztwa zostały poddane badaniom przez ówczesną Prokuraturę Generalną. - Już wtedy wytknięto szereg nieprawidłowości, w tym wskazano bardzo wyraźnie, że nie został rozliczony wątek korupcyjny - przekazał prokurator. "Gotowy jest plan przesłuchań" Mówił, że postanowienie o umorzeniu śledztwa liczyło osiem stron, a z materiałów sprawy "widać, że przesłuchano jedynie garstkę świadków". - Obecnie gotowy jest plan przesłuchań. Na chwilę obecną wytypowaliśmy kilkadziesiąt osób, z czego kilkanaście osób, to są osoby kluczowe dla sprawy - przekazał Smoleń. Dodał, że ABW dokonała analizy, w której wskazała "powiązania osobowe, jak również konkretne firmy z adresami, które należało zweryfikować i zbadać w tym okresie". - Objęci badaniem zostali konsulowie, funkcjonariusze BOR, jak również osoby reprezentujące poszczególne podmioty - przekazał. Cytował kolejne zeznania funkcjonariusza BOR, dotyczące - jak mówił - wręczania łapówek. "Ten pan L. przynosił bardzo często i składał bardzo dużo wniosków wizowych. Widywałem, że pan L. przychodził na spotkanie z konsul z dużą, wypchaną torbą, a wychodził z pustą. Jak kontrolowałem te reklamówki, to widziałem, że tam są koniaki i inny alkohol, czekoladki" - mówił. Zaznaczał, że "nie tylko konsulowie korzystali z tego procederu". Zbigniew Ziobro podkreślił z kolei, że "osoby, które są w sferze podejrzeń, jeśli chodzi o proceder korupcyjny, zasłaniały się wiedzą na temat pewnej polityki - jak to oni określali - liberalnej, aby każdy otrzymywał wizy ówczesnego ministra spraw zagranicznych i dyrektora generalnego". Obecny na konferencji zastępca Prokuratora Regionalnego w Warszawie Wojciech Smoleń sprecyzował, że było to w latach 2008-2009. - Więc nie muszę państwa informować kto wówczas był ministrem spraw zagranicznych - powiedział Ziobro. "Sikorski będzie musiał zostać przesłuchany" Dodał, że "urzędujący wówczas minister spraw zagranicznych, który jakoby miał mieć wiedzę na temat przynajmniej jakiejś części nieprawidłowości, które były urzeczywistniane w ramach pracy tego konsulatu nie został niestety przesłuchany przez ówczesną prokuraturę, a rzecz jasna przesłuchany być powinien". - Co więcej, dotarliśmy do pisma MSZ podpisanego przez ówczesnego ministra, czyli pana Radosława Sikorskiego. Wynika z niego, że Sikorski miał wiedzę na temat informacji wskazujących na poważne nieprawidłowości, możliwe tło korupcyjne zachowań służb konsularnych związanych z wydawaniem wiz na wielką skalę - poinformował minister, trzymając dokument w ręku. Jak mówił, "najlepiej niech to odda fakt, że już w styczniu 2012 roku kolejna sprawa trafia do prokuratury, tym razem nie w Warszawie, ale prokuratury okręgowej w Bielsku Białej, gdzie badany jest okres od 2010 do 2012". - A więc już po tym, kiedy pan minister Sikorski o tych nieprawidłowościach był informowany i w ramach prowadzonego przez prokuraturę postępowania ujawniono szeroki proceder wyłudzania wiz i nielegalnego przekraczania granicy w związku z działaniem tych samych konsulatów - podkreślił Ziobro. - Rozważymy zresztą połączenie obu tych spraw, wczoraj na ten temat prokuratorzy rozmawiali, z racji tego, że one łączą się ze sobą co do przedmiotu i charakteru działalności przestępczej, jak również, co do osób, które pojawiły się tak w jednym śledztwie - czyli z okresu 2009-2010 - jak i później w okresie 2010-2012 - powiedział Ziobro. Jak dodał, na pewno będą to czynności prowadzone skrupulatnie i "zgodnie z zasadami sztuki prokuratorskiej". - Nie będą się one ograniczać wyłącznie do niskiego personelu zatrudnianego w polskich placówkach dyplomatycznych, ale będą dotyczyć również osób na najwyższym szczeblu. Nieuchronnie w tej sprawie będzie musiał być też przesłuchany pan Radosław Sikorski, ówczesny minister spraw zagranicznych - poinformował szef MS. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!