Z aktu oskarżenia wynika, że w kilku przypadkach G. miał uzależniać dalsze leczenie od "korzyści majątkowej"; inne korzyści miał przyjmować już po operacjach. - Mam nadzieję, że do opinii publicznej będzie przebijał się prawdziwy obraz pana doktora G., który wynika z ustaleń dowodowych śledztwa - powiedział Ziobro. Jak podkreślił, materiały obciążające kardiochirurga były w ogromnej części utajnione. Zaznaczył, że prokuratura zebrała wiele dowodów wskazujących na to, że G. nie tylko brał łapówki, ale też wymuszał łapówki, bądź uzależniał wykonanie zabiegu od ich uzyskania. - Jeżeli w sytuacjach ratujących życie lekarz uzależnia przeprowadzenie operacji od uzyskania łapówki, często od ludzi biednych, to gdyby był nawet jeden taki przypadek, to byłby to wielki skandal, a prokuratura postawiła wiele takich zarzutów - oświadczył były minister. Dodał, że G. zarzuca się również seksualne wykorzystywanie osoby z personelu medycznego szpitala, gdzie pracował oraz córki jednej z pacjentek.