Wczoraj do Radia Kierowców radiowej Jedynki zadzwonił mężczyzna, który twierdzi, że był na miejscu zdarzenia i próbował ratować posła Wójcikowskiego. Jego zdaniem wezwani zawodowi ratownicy w tym przypadku się nie sprawdzili. Próbowali oni - jak relacjonował - podpiąć urządzenie do reanimacji, jednak nie mogli odczytać pomiarów. Zmarnowali - w jego ocenie - kilka pierwszych, najcenniejszych minut. Zbigniew Ziobro potwierdził w TVP Info, że w tej sprawie pojawiły się nowe informacje. "Dotarliśmy - wszyscy, jako opinia publiczna - do informacji, które podważały profesjonalizm akcji ratunkowej i ten watek też będzie bardzo rzetelnie badany" - zapowiedział minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro poinformował, że w tej sprawie interweniował osobiście. Na jego prośbę sprawą zajęła się prokuratura. Przeprowadzono już sekcję zwłok posła, zabezpieczając niezbędne ślady. Do wypadku doszło wczoraj po godz. 6.30. Na drodze ekspresowej S8 w powiecie skierniewickim, na wysokości miejscowości Wędrogów, kierujący volkswagenem Rafał Wójcikowski stracił panowanie nad autem i uderzył w barierki. Chwilę później w pobliżu samochodu zatrzymało się renault. Podróżujący tym autem chcieli udzielić pomocy kierowcy volkswagena. Wówczas w ich osobówkę uderzył ford transit. W zderzeniu tych dwóch pojazdów lekko ranne zostały 2 osoby z renault.