Wrocławski sąd warunkowo umorzył w czwartek sprawę Władysława Frasyniuka oskarżonego o znieważenie żołnierzy. Chodzi o jego słowa na antenie TVN24, które - zdaniem prokuratury - stanowiły znieważenie polskich żołnierzy. Orzeczenie jest nieprawomocne. Prokuratura zapowiedziała apelację. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w mediach społecznościowych umieścił komentarz do artykułu, który opisuje sprawę Frasyniuka. "Polski Żołnierzu, pamiętaj, żaden śmieć nie jest w stanie Cię obrazić. Bronisz nas, naszych dzieci, domów, Ojczyzny. Na polskie sądy może nie masz co liczyć, ale na Polaków zawsze. Jesteśmy z Ciebie dumni. Chwała Ci, polski Żołnierzu" - napisał na Twitterze. Ziobro: Gdzie byliście wtedy, że teraz tak to przeżywacie Minister Ziobro został zapytany w piątek na konferencji prasowej o to, czy zamierza przeprosić Władysława Frasyniuka za to, że nazwał go "śmieciem". - Odpowiadając na ten salon oburzonych, spytam: Gdzie byliście salonowi obłudnicy i hipokryci, kiedy pan Frasyniuk obrażał i lżył polskich żołnierzy, nazywając ich psami i śmieciami, watahą psów, gdzie byliście, że teraz tak to przeżywacie? - mówił szef MS. Według niego zawsze rzeczą haniebną jest obelżywe traktowanie polskich żołnierzy. - Ale szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy grozi nam bezpośrednie niebezpieczeństwo, kiedy najbliżsi współpracownicy prezydenta Rosji Władimira Putina zapowiadają zbrojną agresję na Polskę, grożą zbrojną agresją na Polskę, polskie państwo musi dawać zdecydowany odpór tego rodzaju obelżywym słowom, krzywdzącym i kaleczącym polskich żołnierzy - powiedział Ziobro. Minister mówił, że żołnierze "nie zarabiają tyle pieniędzy, co biznesman pan Frasyniuk". - Ich nie stać na to, żeby wynajmować prawników, ale powinni mieć obronę ze strony polskiego państwa, polskiego sądu. Tak się niestety nie stało. I w związku z tym postanowiłem odpowiedzieć panu Frasyniukowi zgodnie ze znanym polskim porzekadłem 'kto się przezywa, ten się tak nazywa'. Pan Frasyniuk sam się nazwał, nazywając żołnierzy śmieciami, sam siebie zdefiniował, kim jest. I powinien wyciągnąć wnioski z tego porzekadła, które tutaj trafiło w dziesiątkę jak ulał - zaznaczył Ziobro. Sprawa została umorzona na rok Wypowiedź Frasyniuka dotyczyła zachowania funkcjonariuszy na polsko-białoruskiej granicy, w czasie gdy chcieli ją przekroczyć emigranci. Padła w sierpniu zeszłego roku na antenie TVN24. "Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi" - mówił wówczas Frasyniuk. Dodał, że w taki sposób nie postępują żołnierze. - Śmiecie. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu. Przeciwnie - plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice albo dziadkowie - powiedział wówczas Frasyniuk. Prokuratura Okręgowa w Warszawie akt oskarżenia wobec Frasyniuka skierowała do Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia 23 grudnia 2021 r. Proces rozpoczął się w czerwcu 2022 r. Były niejawny. W czwartek sędzia Anna Borkowska wydała orzeczenie w tej sprawie. Sąd warunkowo umorzył sprawę na rok próby. Frasyniuk ma też zapłacić 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.