- To pierwsza decyzja, ale nie ostatnia. W naszym charakterze nie leży poddawanie się - zapewniał Ziobro. Minister nie zgadza się z zarzutami, że decyzja sędziego kompromituje polskie organa ścigania a on sam niepotrzebnie osobiście angażował się w tę sprawę, m.in. jeżdżąc do USA. - To mnie odróżnia od moich poprzedników z SLD, że ja robię wszystko co możliwe w tej sprawie, a to za czasów pana Millera i Kalisza Mazura wypuszczono i pozwolono mu wyjechać z kraju - mówił Ziobro. Zarzucił nawet b. premierowi Leszkowi Millerowi, że przyjechał na miejsce zabójstwa Marka Papały i zadeptywał ślady, a potem jego rząd nie dążył od sprowadzenia Mazura do kraju. - Prokuratorzy i policjanci prowadzący to śledztwo dołożyli wszelkich starań i zebrali dowody, które naszym zdaniem świadczą o winie Edwarda Mazura. Potwierdzili to także prokuratorzy amerykańscy przyjmując od nas wniosek o ekstradycję i popierając go przed sądem. Dopóki ja jestem prokuratorem generalnym będą mieli moje poparcie, bo ich pracę oceniam wysoko. Ktoś kto twierdzi, że materiał dowodowy został przygotowany na kompromitująco niskim poziomie - obraża tych ludzi - mówił Ziobro. Przyznał zarazem, że w obecnej sytuacji - jak wynika z opinii prawnych - strona polska powinna przedłożyć nowe dowody do nowego wniosku o ekstradycję. Ziobro wyraził nadzieję, że stanie się to niebawem. - Prowadzimy już rozmowy z Departamentem Sprawiedliwości USA - dodał. Zadeklarował, że jeśli będzie potrzeba, po raz kolejny uda się do USA, bo chce konsekwentnie podejmować wszystkie działania, które będą możliwe dla ekstradycji Mazura. Według niego, odmowa ekstradycji nie sprzyja polskiemu śledztwu w sprawie zabójstwa gen. Papały. Przyznał, że ze smutkiem przyjął tę decyzję sądu USA. - Liczyliśmy, że sprowadzenie pana Mazura w sposób istotny pchnie to śledztwo do przodu - dodał. - Droga Mazura do Polski nie jest zamknięta - zapewniał Ziobro. Powtórzył, że zebrany materiał dowodowy "w wysokim stopniu uprawdopodabnia zarzuty wobec Mazura". - Braliśmy pod uwagę ewentualną decyzję odmowną - mówił minister, bo - jak stwierdził - sądy w USA są znane z tego, że niechętnie podejmują ekstradycję własnych obywateli. Ziobro powiedział dziennikarzom, że ufa, iż na decyzję sądu w USA nie wpłynęły informacje mediów o "rzekomym zaangażowaniu Mazura w związki ze służbami specjalnymi innych krajów". Dodał, że nie przekonuje go argumentacja amerykańskiego sądu co do uznania za niewiarygodne zeznań głównego świadka oskarżenia, płatnego zabójcy Artura Z. Podkreślił, że jego twierdzenia zostały zweryfikowane i potwierdzone przez inne dowody. Około godz. 17.00 w piątek - już po decyzji chicagowskiego sądu - do gmachu ministerstwa sprawiedliwości w Warszawie przybył prowadzący to śledztwo prok. Jerzy Mierzewski. Nie chciał się wypowiadać o decyzji sądu ani przyszłych krokach i udał się na spotkanie do ministra. Ten prokurator - jak mówił potem Ziobro - nie chciał wystąpić na tej konferencji prasowej, co należy uszanować. Raport: Zabójstwo gen. Papały