Wcześniej w niedzielę serwis internetowy tvp.info. podał, że Ziobro chce pozywać do sądu każdego, kto będzie cytował jego słowa o doktorze Mirosławie Garlickim: "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie", które padły na konferencji prasowej tuż po zatrzymaniu kardiochirurga, w lutym 2007 r. - Rozmowa miała charakter prywatny i jej interpretacja przez dziennikarza opiera się na nieporozumieniu - wyjaśniał doniesienia tvp. info Ziobro. Przyznał jednak, że rozważa - do czego namawiają go niektórzy prawnicy - ewentualne pozywanie za nadinterpretacje cytatu, np. przypisujące mu, że oskarżył dr Garlickiego o morderstwo. - Nie chodzi o to, żeby kwestionować, że ktoś przywołuje mój cytat. Tylko o przypadek, kiedy ktoś dokonuje skrótu myślowego i przypisuje tej wypowiedzi znaczenie, którego jej nie nadałem - powiedział b. minister sprawiedliwości. Za te słowa, które padły na konferencji prasowej tuż po zatrzymaniu Garlickiego, w lutym 2007 r., zatrzymany w lutym ub.r. przez CBA i podejrzany m.in. o zabójstwo i korupcję Garlicki - ówczesny ordynator oddziału kardiochirurgii warszawskiego szpitala MSWiA domagał się od Ziobry przeprosin i 70 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych. Pod koniec sierpnia Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że Ziobro naruszył cześć lekarza i orzekł, że b. minister sprawiedliwości musi przeprosić kardiochirurga Mirosława Garlickiego za naruszenie jego dóbr osobistych i zapłacić mu 7 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny. Na początku maja Prokuratura Okręgowa w Warszawie ogłosiła, że umorzyła wątek zabójstwa i narażenia przez dr. G. na utratę życia innego chorego z powodu "niepopełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu przestępstw". Przed kilkoma dniami do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko medykowi, w którym lekarzowi zarzuca się popełnienie 42 przestępstw korupcyjnych i dotyczących naruszania praw pracowniczych. Jak powiedział Ziobro, z posiadanych przez niego ekspertyz wynika, że "pozbawić życia" nie oznacza "zamordować". - Nieuprawnione jest więc twierdzenie, że moja wypowiedź przesądzała, czy to jest zabójstwo, czy morderstwo. Ona jedynie wskazywała na pozbawienie życia, które nie zwiera w sobie przesądzenia o morderstwie i zabójstwie - podkreślił Ziobro. Podkreślił, że według słownika języka polskiego, "pozbawić życia" oznacza tylko tyle, co "przyczynić się do cudzej śmierci". - Jeżeli kierowca wjedzie w przystanek i pozbawi życia jakieś osoby, to nie znaczy, że on zamordował. Jeżeli myśliwy postrzeli przez przypadek na polowaniu jakąś osobę i pozbawi ją życia, to nie oznacza, że ją zamordował - tłumaczył Ziobro. - "Pozbawić życia" nie oznacza ani w języku polskim, ani w języku prawniczym "zamordować" - powtórzył polityk PiS. Dodał, że na konferencji poświęconej dr. Garlickiemu "kiedy była mowa o podejrzeniach zabójstwa, zawsze padały słowa: "zarzut" i "podejrzenie", i "że ja o sprawie nie przesądzam, a o wszystkim zdecyduje sąd".