od początku lutego był w , w związku z tym nie znał materiału dowodowego na tyle dokładnie by ocenić go przed postawieniem zarzutu czyli w kwietniu. Sam nie wiedziałem, jaki zarzut był postawiony pani - mówił . - Jeżeli Kaczmarek mówi, że przekonywał mnie, że materiał jest niepełny, to łże jak z nut. Ja nie znałem materiału dowodowego. Wiedziałem o aferze paliwowej ale nie wiedziałem jaki zarzut ma być postawiony pani Blidzie. Teraz uważam, że powinien być jej postawiony znacznie surowszy zarzut niż ten, który został postawiony - dodał minister sprawiedliwości. W wywiadzie dla "Newsweeka" Kaczmarek powiedział tam m.in., że ostrzegał Ziobrę, że materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie nie wystarcza do zatrzymania Blidy. Gdy 25 kwietnia b. posłanka SLD, w latach 1993 - 1996 minister gospodarki przestrzennej i budownictwa, popełniła w czasie zatrzymania przez ABW samobójstwo - wg. Kaczmarka - ok. godz. 6.15 - 6.20 miał do niego dzwonić przerażony Ziobro. Minister miał powiedzieć: "Blida się zastrzeliła. Janusz pomóż. (...) Sytuacja jest tragiczna. Przecież wiesz, jak my tam mieliśmy krucho dowodowo. Co ja mam robić? Jak się mam zachowywać?" - relacjonował Kaczmarek w wywiadzie. W rozmowie z TVN24 Ziobro zapewnił, że w poniedziałek przekaże dowód, który całkowicie "pogrąży" Andrzeja Leppera, "ale pogrąży w sensie, że nie wyjdzie z tego bez odpowiedzialności karnej". - Będzie to dowód, który pozwoli w sposób obiektywny ocenić kto był uczciwym, a kto odgrywał na oczach całej Polski teatr. Opatrzność czuwała nade mną i będzie to taki dowód, który nie pozostawi cienia wątpliwości; pan Lepper będzie całkowicie pogrążony. Złożył zeznania pod odpowiedzialnością karną, zeznania, które mają charakter fałszywego oskarżenia - powiedział Ziobro w TVN24. Pytany o niedzielne przesłuchanie w koszalińskiej prokuraturze, Ziobro powiedział: "miałem nadzieję, że ten człowiek nie będzie miał odwagi kłamać, że postawił mi tak poważny zarzut czyli zdrady. Ale nie doceniałem pana Andrzeja Leppera. Patrzył mi cały czas wymownie prosto w oczy i kłamał". Odpowiadając na zarzut byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, dotyczący nagrywania rozmów przez ministra sprawiedliwości, Ziobro powiedział: "zdarzało się rzeczywiście kiedy miałem do czynienia z przestępcą, jako prokurator generalny dla ochrony musiałem w sytuacjach nadzwyczajnych taki środek stosować i nie kryję tego. Nie robiłem takich rzeczy wobec dziennikarzy". Ziobro dodał, że to Kaczmarek nagrywał rozmowy z dziennikarzami. Według ministra sprawiedliwości miał nagrać m.in. red. Wojciecha Dudę. - Ja żadnego z dziennikarzy nie nagrywałem i to nas różni - powiedział Ziobro.