Ziobro ostatecznie rozwiał wszelkie wątpliwości i wyraźnie zaznaczył, że nie pretenduje ani do funkcji wicepremiera, ani ministra. Co więcej, dał sygnał, że jest otwarty na pewne ustępstwa.- Jestem gotów nie startować do Sejmu, choć mam doświadczenie. Dla dobra sprawy jestem gotowy kandydować do Senatu - zadeklarował na antenie TVP Info. Jednocześnie postawił też pewne warunki. - Nie mogę się zgodzić, żeby moje koleżanki i koledzy znaleźli się poza Sejmem. Szczególnie, że są oni gwarantem realizacji programu, któremu głosy powierzyło 300 tysięcy wyborców - zaakcentował. Przypomnijmy, że zarówno Zbigniew Ziobro, jaki Jarosław Gowin nie wzięli udziału w sobotniej konwencji zjednoczeniowej prawicy zorganizowanej przez PiS. Obaj liderzy wysłali do uczestników konwencji list z postulatami programowymi; zadeklarowali też chęć dalszych rozmów. Wcześniej ogłosili powstanie klubu Sprawiedliwej Polski.