Inicjatywa "Wolne Sądy" opublikowała we wtorek wieczorem nagranie wideo, w którym były prezes SN prof. Strzembosz zaapelował do premiera o dymisję ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. "Słowa Strzembosza uśpiły demokrację" "Przypomnę, że prof. Strzembosz na początku lat 90. odpowiadał za polski wymiar sprawiedliwości, pełnił ważną funkcję w Ministerstwie Sprawiedliwości, był I prezesem SN (w latach 1990-1998 - red.) i wówczas złożył takie solenne zobowiązanie, obietnicę wobec wszystkich Polaków, że on gwarantuje, iż środowisko sędziowskie się oczyści samo" - mówił Ziobro w Tomaszowie Mazowieckim, odpowiadając na pytania dziennikarzy w sprawie apelu. Jak podkreślił Ziobro "człowiek honoru wywiązuje się ze swoich zobowiązań, a w każdym razie się z nich rozlicza". "Prof. Strzembosz bardzo lubi podkreślać ten aspekt swojego życiorysu, iż honor jest dla niego zawsze najważniejszy. To ja się pytam prof. Strzembosza, czy pan się rozliczył z tego zobowiązania, że wymiar sprawiedliwości się rozliczy, bo można powiedzieć, iż te słowa uśpiły polską demokrację" - ocenił minister. "Tymczasem Niemcy, nasz sąsiad, nie uwierzyły w samooczyszczenie środowiska sędziów komunistycznych NRD i 80 proc. sędziów władze demokratyczne pożegnały z kwitkiem i wielu z nich stanęło przed niemieckimi sądami" - wskazał Ziobro. Jak kontynuował "w Polsce żaden sędzia nie stanął za swoje czyny kryminalne przed sądem, a obiecywał to prof. Strzembosz". "Prof. Strzembosz nie wywiązał się z honorowych zobowiązań Jak ocenił, gdyby "pan profesor nie łudził wówczas Polaków tymi mirażami, które się nie spełniły i spełnić się nie mogły, o czym doskonale wiedział, kiedy to mówił i to jest smutne, to dziś już w ogóle nie myślelibyśmy o reformie wymiaru sprawiedliwości, tak jak nie myślą Niemcy". "Panie profesorze, kwestia honoru, chciałbym spytać, czy pan się rozliczył przed Polakami ze swoich honorowych zobowiązań" - mówił Ziobro zwracając się do prof. Strzembosza. Jak dodał "skoro prof. Strzembosz nie wywiązał się ze swoich zobowiązań honorowych, nie rozliczył się z tych słów, skoro to sądownictwo nie rozwiązało swoich problemów, tylko problemy narastają, to zadaniem władzy demokratycznej, która uzyskuje mandat demokratyczny, jest wywiązać się ze swoich zobowiązań wyborczych i reformę przeprowadzić". Ziobro przypomniał jednocześnie, iż "dopiero co" była debata w Sejmie na temat wniosku o jego dymisję, która "skończyła się dość słabo dla opozycji". "Nie mamy powodów do zawstydzenia" Przed tygodniem Sejm odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Ziobry złożony przez posłów PO-KO. "W zderzeniu z argumentami, które przedstawiłem na komisji sejmowej, jak i później na sali sejmowej, PO i opozycja wypadły dość blado biorąc pod uwagę porównanie ich wyników i naszych, jeśli chodzi o sferę wymiaru sprawiedliwości. Nie mamy powodów do zawstydzenia, jeśli porównać efekty pracy naszej w walce z przestępczością" - powiedział minister. Jak zaznaczył "jest jeszcze wiele do zrobienia, trwa opór, strajk włoski środowisk sędziowskich, ale z tym też sobie poradzimy i sądy będą działać znacznie szybciej". Ocenił, że zauważalne jest już przyspieszenie spraw karnych w porównaniu do tego, co było za czasów rządów koalicji PO-PSL. "Jestem przekonany, że ten proces będzie postępował, także w sprawach cywilnych i gospodarczych" - zapowiedział. Apel prof. Strzembosza Prof. Strzembosz w swoim apelu przekonywał, że "minister Ziobro odpowiada za nominacje na wysokie stanowiska sędziowskie często ludzi sfrustrowanych, gotowych na wszelkie kompromisy moralne dla uzyskania wysokich stanowisk". "W sposób stanowczy i zdecydowany zwracam się do pana o odwołanie pana ministra Zbigniewa Ziobry ze stanowiska ministra sprawiedliwości, i to nie tylko, dlatego, że pod jego bokiem działała grupa właściwie przestępcza, bo ujawniająca tajne materiały personalne i dokonująca hejtu o znamionach zniesławienia, na której czele stał wiceminister sprawiedliwości" - zwracał się prof. Strzembosz do premiera. Dodawał, że w tej grupie "znaleźli się nominaci pana Zbigniewa Ziobry na stanowiska prezesów sądu, zastępców rzecznika dyscyplinarnego czy członków Krajowej Rady Sądownictwa". Rzecznik rządu Piotr Müller, pytany o apel prof. Strzembosza powiedział w środę, że dymisja Ziobry nie wchodzi w grę i nie ma powodów, by minister Ziobro został zdymisjonowany.