W Katowicach od piątku trwa trzydniowa konwencja Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy - "Myśląc: Polska", z kilkunastoma sesjami plenarnymi i z kilkudziesięcioma panelami eksperckimi. W niedzielę przed południem odbyła się m.in. sesja poświęcona wymiarowi sprawiedliwości z udziałem ministra Ziobry i wiceszefów resortu sprawiedliwości. "Rządy tych sędziów, którzy uważają się sami za nadzwyczajną kastę z definicji nie mogą być rządami prawa" - powiedział Ziobro. Jak dodał "pycha bowiem nie idzie w parze z pokorą, a pokora jest istotą służby, jaką jest władza, w tym władza sądownicza". Ocenił, że "mamy problem ze sferą, która wypełnia prawo i jest związana z mentalnością, kulturą - można też powiedzieć mentalnością postkomunistyczną, która jakże żywo daje o sobie znać w obszarze funkcjonowania sądownictwa". "Do tej pory nigdy nie udało nam się rozliczyć z dziedzictwem komunizmu w obszarze sądownictwa, nie nazwaliśmy zła złem" - mówił Ziobro. "Nie widać też entuzjazmu i nigdy nie było go widać w gremiach środowisk sędziowskich, aby odciąć się od tej przeszłości" - powiedział. Jak podkreślił "dlatego podjęliśmy się wielkiej reformy sądownictwa, aby doprowadzić do zmiany postawy, myślenia, mentalności w środowisku sędziowskim, które powinno pamiętać, że demokracja to nie tylko fasada, ale demokracja ma i może mieć wpływ na funkcjonowanie sądownictwa, a sędziowie to nie jest jakaś zamknięta kasta, która sama siebie może wybierać i tworzyć państwo w państwie obok demokracji". Ziobro stwierdził, że "ta bitwa jaką podjęliśmy o zmianę polskiego sądownictwa nie jest łatwa". "To jest bardzo trudna bitwa, bo zostały w nią zaangażowane nie tylko wszystkie możliwe siły krajowe, ale też środowiska międzynarodowe" - dodał. "Przed nami wielkie wyzwanie na kolejną kadencję dokończenia tej reformy. W tej bitwie, która się toczy, kurz nie opadł, ale nasza wola jest jeszcze silniejsza, aby doprowadzić do zmiany w sądownictwie - na takie, które w pokorze będzie służyć społeczeństwu i państwu" - powiedział Ziobro.