Jak Brytyjczycy radzą sobie z warunkami pogodowymi, które jeszcze do niedawna były na Wyspach rzadkością? Czym dojeżdżają do pracy? - W Anglii wszędzie jeździ się samochodem. Jest dużo dróg i autostrad. Komunikacja publiczna działa bardzo sprawnie - mówi Witold M. Wawszczak, inżynier jakości w jednej z firm produkcyjnych na Wyspach. Auta osobowe dominują na drogach nawet wtedy, gdy warunki pogodowe nie sprzyjają jeździe. Niektórzy Brytyjczycy wolą jednak dojechać do pracy autobusem. - Jest im tak wygodniej, nie muszą odśnieżać pojazdów, ani przebijać się przez nieodśnieżone drogi wyjazdowe ze swoich osiedli - opowiada. Pytany o to, czy samochody Brytyjczyków są wystarczająco przygotowane na takie warunki atmosferyczne, mówi, że na Wyspach "opony zimowe nie są ani wymagane przepisami, ani powszechnie stosowane". - Ostatecznie zresztą jest to sprawa pomiędzy kierowcą a firmą ubezpieczeniową, wiec państwo w to nie ingeruje. Większość kierowców nie wie w ogóle o ich istnieniu. (...) Gdy kupowałem auto, właściciel zachwalał, ze założył nowe opony. Zapytany jednak, czy są to zimowe czy letnie, odpowiedział (w wolnym tłumaczeniu) "No... opony, normalnie" - wspomina. Zasypane śniegiem są również chodniki. W całej Wielkiej Brytanii brakuje soli. Duże hipermarkety budowlane dostały nakaz odsprzedania zapasów soli gminom i równoczesny zakaz sprzedaży osobom prywatnym. Trudno się jednak dziwić. Nikt się takiej zimy na Wyspach nie spodziewał. Niskie temperatury i opady śniegu należą tu do rzadkości... Klimat się ociepla, ale nie w Wielkiej Brytanii Ponieważ śnieg do tej pory był zjawiskiem sporadycznym, nikomu nie przyszło do głowy, by inwestować w sprzęt do odśnieżania dróg. - Gdy jechałem w zeszłym tygodniu do pracy, na drogach zalegał nieusunięty śnieg i powstał spory korek. Widziałem zaledwie jeden pług śnieżny. Leeds ma może w sumie kilka pługów... - mówi James Armitage. - Podobno miało nastąpić ocieplenie klimatu. Jeśli to prawda, to takie inwestycje nie mają sensu. Zresztą po co gmina miałaby kupować sprzęt i utrzymywać cały rok? Taniej jest go wynająć na kilka tygodni zimowych - uważa Wawszczak. To kolejna "ostra" zima na Wyspach, a Brytyjczycy wciąż zbyt dosłownie traktują pojęcie globalnego ocieplenia. Opady śniegu na Wyspach to paradoksalnie skutek ocieplania się klimatu. Topniejące lodowce Arktyki wychładzają Prąd Zatokowy (Golfstrom), który do tej pory zapewniał niektórym regionom Europy Zachodniej, a przede wszystkim Wielkiej Brytanii umiarkowany klimat. A to z kolei może oznaczać, że inwestycje w sprzęt do odśnieżania dróg niekoniecznie będą chybione... Komu Putin przyłoży do głowy gazowy pistolet? Zdaje się, że nie Brytyjczykom. Jak tylko zaczęło im brakować gazu, władze ogłosiły "gas balancing alert" i wezwały dostawców energii, by przełączyli się tymczasowo z gazu na inny opał, na przykład na węgiel. - To dobry pomysł. Każde rozwiązanie zapewniające elastyczność lub wyjście z sytuacji kryzysowej jest dobre. Warto zwrócić uwagę, że Anglia posiada zdywersyfikowane źródła dostaw (importuje gaz m. in. z Norwegii i Belgii). A w Polsce były premier Leszek Miller rozpoczął swoje urzędowanie od zerwania kontraktu z Norwegią na dostawy ropy i gazu ziemnego. Tylko czekam, aż Putin - jak co roku - przyłoży Polsce do głowy gazowy pistolet - mówi Wawszczak. Mróz powoduje liczne awarie linii przesyłowych gazu i wody. - Zamarzaniu i pękaniu, można zapobiec jedynie poprzez izolowanie termiczne rur. Jeśli to nie zostało zrobione, to wprowadzanie takiego rozwiązania do istniejącego systemu byłoby zbyt kosztowne - dodaje. Kto zapłaci za odwołane loty? Śnieżyce na Wyspach sparaliżowały część brytyjskich lotnisk. "Każdy odwołany lot to dodatkowe koszta, które linia może częściowo pokryć z własnego ubezpieczenia, częściowo obciążyć operatora lotniska. Lotnisko z kolei również może domagać się od swojego ubezpieczyciela pokrycia kosztów, płacić z własnego budżetu albo eskalować na poddostawców np. służby utrzymania ruchu (jeśli są subkontraktowane). Warunki i cena polis ubezpieczeniowych uzależnione są od ryzyka wystąpienia danego zdarzenia np. dużych opadów śniegu. Wątpię czy ktokolwiek się ubezpieczył od tego - mówi Wawszczak. Zima, która kosztuje Brytyjczyków usiłujących opanować chaos 14,5 biliona funtów, przypadła do gustu młodszym Wyspiarzom. Awarie ogrzewania w szkołach i nieprzejezdne drogi spowodowały, że wiele szkół zostało zamkniętych. Zobacz, jak najmłodsi wykorzystują czas wolny od zajęć w szkole... EKMNapisz, jaka pogoda jest w Twoim mieście - KLIKNIJZobacz nasz raport specjalny i SPRAWDŹ POGODĘ w wybranym mieście w Polsce i na świecie!