Gazeta napisała w czwartek, że ACTA (umowa o przeciwdziałaniu piractwu i podróbkom) staje się obiektem ataków w PE i w części krajów członkowskich, w których działacze na rzecz swobód obywatelskich narzekają na sankcje przewidziane w umowie. Przedstawiając podział stanowisk w PE, "European Voice" zaznacza, że Zieloni dążą do odrzucenia ACTA, podczas gdy socjaldemokraci i liberałowie są podzieleni. Centroprawicowa grupa EPL "jest jedyną dużą grupą polityczną popierającą umowę" - wskazuje tygodnik. W czwartkowym oświadczeniu przewodniczący Partii Europejskich Socjalistów (PES) Sergej Staniszew zaapelował, by Parlament Europejski głosował przeciwko ACTA. "Propozycja ACTA jest zła zarówno w swojej treści, jak i w procesie (przyjmowania - PAP). Nie odzwierciedla interesu obywateli, ale interes wielkich korporacji (...), nadając im alarmująco szerokie uprawnienia. Nie można pozwolić tej legislacji na prywatyzację internetu" - napisał Staniszew, powołując się na przyjętą w czwartek deklarację partii. Dodał, że własność intelektualna musi być chroniona, "ale nie kosztem praw obywateli". "Międzynarodowe negocjacje w sprawie umowy zostały zakończone w październiku 2010 roku, ale jej ratyfikacja jest teraz obiektem silnego lobbingu z obu stron" - napisał "European Voice". Cytuje niemieckiego europosła Zielonych w PE Jana Philippa Albrechta, który zapewnia, że ma wystarczające poparcie w swojej grupie oraz we frakcji socjaldemokratów, prowadzących konsultacje w sprawie ACTA, by "poddać pod marcowe głosowanie plenarne w PE rezolucję, w której PE zwróci się do Trybunału UE o sprawdzenie, czy ACTA nie narusza prawa UE". Taki przegląd przez trybunał może potrwać nawet dwa lata - przypomina "European Voice". Albrecht podkreślił też, że europosłowie są pod presją swoich wyborców, domagających się, by uważnie przestudiować ACTA. "Ludzie naprawdę uważają, że ich prawa są zagrożone, zwłaszcza w internecie" - powiedział. Te obawy stara się rozwiewać Komisja Europejska. Centroprawicowy europoseł z Niemiec Daniel Caspary także uważa, że potrzebna jest dogłębna debata nad ACTA, co oznacza, że jest mało prawdopodobne, by eurodedeputowani trzymali się harmonogramu, który przewiduje głosowanie w sprawie ratyfikacji w czerwcu - podsumowuje gazeta. "European Voice" przytacza też słowa lidera socjaldemokratów w PE Hannesa Swobody, który wskazuje na potrzebę silniejszej, międzynarodowej współpracy w zwalczaniu podróbek, ale zastanawia się, "czy ACTA jest odpowiednim do tego narzędziem". "Ponieważ Parlament Europejski może tylko powiedzieć +tak+ lub +nie+ i nie możemy poprawiać tekstu, jako grupa (socjaldemokratów - PAP) być może nie będziemy mogli zaakceptować tej umowy" - powiedział Swoboda. Pierwsza debata w sprawie ACTA w komisji PE ds. handlu międzynarodowego jest przewidziana na 29 lutego, a na 1 marca planowane jest w PE seminarium na temat zawartości ACTA. "Głosowanie w tej komisji (handlu międzynarodowego - PAP) nie będzie zaplanowane dopóty, dopóki nie otrzyma ona opinii od innych komisji: rozwoju, swobód obywatelskich, sprawiedliwości, prawnej oraz przemysłu, badań i energii" - napisał tygodnik. Jak dowiedziała się PAP, głosowanie w tych komisjach odsuwa się w czasie, ponieważ zasięgają one opinii prawnych. Z Brukseli Julita Żylińska