- Daliśmy Polsce Konstytucję, Unię Europejską, członkostwo w NATO. To były wielkie cele transformacji ustrojowej. Teraz czas na wielki cel transformacji energetycznej. Cywilizacyjnej. Zróbmy to razem - mówił podczas konferencji współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Podczas konferencji Lewica zaprezentowała swoje postulaty. Znalazły się wśród nich m.in. odejście od węgla do 2035 r., budowa 30 farm wiatrowych na Bałtyku do 2030 r., zwiększenie powierzchni, na której stoją wiatraki do ponad siedem procent, budowa biogazowni i biometanowni na obszarach wiejskich, gwarancja zatrudnienia dla osób pracujących obecnie w górnictwie i energetyce, a także upowszechnienie automatów do oddawania plastikowych butelek. - Paliwa kopalne muszą być przeszłością. Korzystanie dziś z ropy i gazu, dotowanie Putina jest dziś przyzwoleniem na zabijanie niewinnych ludzi. Nadszedł czas zmian. W tym momencie nie możemy bawić się w półśrodki. - mówili przedstawiciele młodego pokolenia Michalina Szwed i Jakub Korczyński. Jak podkreślili, "chcemy wolności od strachu i lęku przed brakiem wody w naszym kraju. Potrzebujemy też wolności od złości i gniewu, które niestety często nam towarzyszą, gdy widzimy jak rządy państw, politycy, korporacje czy przemysłowcy, goniąc za zyskami, z premedytacją niszczą planetę, narażając nasze życie i zdrowie". Lewica: Od węgla trzeba odejść z głową Podczas konferencji Robert Biedroń zapowiedział, że do 2035 roku Polska musi odejść od węgla. - Odejść od węgla trzeba z głową. Trzeba zadbać o ludzi, którzy dziś pracują w górnictwie i energetyce. To jest odpowiedzialność państwa - mówił Adrian Zandberg. Podczas konferencji członkowie Lewicy zwracali uwagę na to, że musi dojść do "bezpiecznej transformacji". Jak podkreśliła Anna Górska z Razem, każdy, kto straci przez taką transformację pracę, musi mieć zapewniony podstawowy dochód i możliwość zatrudnienia.