Reklama

Zgierz: Wyniki sekcji zwłok pensjonariuszy

Znane są wyniki sekcji zwłok pięciu pensjonariuszy nielegalnie działającego domu schronienia w Zgierzu. U wszystkich osób doszło do niewydolności krążeniowo-oddechowej o nieznanym podłożu. Konieczne będą kolejne badania. Śledczy z łódzkiej prokuratury okręgowej w ciągu weekendu przeszukali między innymi dom wynajmowany przez osoby, które zarządzały nielegalną placówką.

Wiadomo, że mężczyzna, który jako pierwszy zmarł w ośrodku 10 października, trafił do niego ze szpitala w Kutnie. W momencie przyjęcia, placówka zobowiązała się do zakwaterowania pensjonariusza, wyżywienia go oraz pełnej pomocy terapeutycznej. Tymczasem - podkreślił rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania - opiekę nad nim sprawowali wolontariusze, a więc osoby nie posiadające odpowiednich uprawnień, ani kwalifikacji.

Prokurator Krzysztof Kopania dodał, że wyjaśnienia wymaga ewentualne pobieranie opłat za korzystanie z domu schronienia. Według informacji prokuratury, mieszkańcy domu opieki składali upoważnienia do dysponowania świadczeniami emerytalnymi, rentowymi, rachunkami bankowymi. Na ich podstawie miało dojść do przejęcia przez kierownictwo domu opieki nieruchomości i własności rzeczy ruchomych należących do jego mieszkańców.

Reklama

Nielegalnie działający Domu Schronienia w Zgierzu, został zamknięty w czwartek przez wojewodę łódzkiego. W weekend została zamknięta podobna placówka w Wolicy koło Kalisza. Tamtejszy ośrodek prowadziła ta sama osoba, podająca się za księdza - Marek N.

Kontrola z urzędu wojewódzkiego, podobnie jak w Zgierzu wykazała fatalne warunki sanitarne i brak właściwej opieki medycznej. Część osób wymagało natychmiastowej hospitalizacji. Na miejscu pojawił się Marek N., który wszystkie zarzuty odpierał i przekonywał, że cała sprawa to efekt nagonki medialnej.

Informacyjna Agencja Radiowa

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy