Dwie koleżanki z celi, w tym matka Szymona z Będzina, miały opowiedzieć śledczym, czym chwaliła się Katarzyna W. "Oskarżona według tego, co zapisano w akcie oskarżenia, miała opowiadać Beacie Ch. o tym, że Madzia została zamordowana podczas imprezy. Uczestniczyły w niej cztery osoby. To właśnie w jej trakcie dziecko miało zostać uduszone, a Waśniewska - aby chronić resztę osób - miała wziąć całą winę na siebie - relacjonuje w rozmowie z "Faktem" Arkadiusz Ludwiczek, obrońca Waśniewskiej z urzędu. Na 40-letniej Beacie Ch. z Będzina ciąży zarzut zabójstwa. Jej 41-letni konkubent Jarosław R., ojciec dziecka, jest podejrzany o nieudzielenie pomocy Szymkowi, gdy znajdował się w położeniu zagrażającym życiu, w połączeniu z nieumyślnym doprowadzeniem do jego śmierci. Oboje zostali aresztowani 25 czerwca.Za czyn, który prokuratura zarzuciła kobiecie, grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie. Równie ważne z punktu widzenia sporządzonego wobec Katarzyny W. aktu oskarżenia miały być także zeznania kolejnej osadzonej. Według jej relacji , matka małej Magdy szukała w internecie informacji o tym, jak czad działa na niemowlę. Sąd podjął decyzje o przedłużeniu aresztu Przypomnijmy, że wczoraj sąd podjął decyzje o przedłużeniu aresztu dla Katarzyny W. do 14 lipca. kobieta przebywa w areszcie od końca listopada. Trafiła tam, ponieważ nie wypełniała warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego. Akt oskarżenia katowicka prokuratura przesłała do sądu 31 grudnia. Po jego otrzymaniu katowicki sąd w poniedziałek rozpatrywał kwestię utrzymania w mocy lub odstąpienia od stosowania wobec niej aresztu. Decyzję o przedłużeniu aresztowania kobiety sędzia Adam Chmielnicki argumentował m.in. - na podstawie dotąd zgromadzonego materiału - dużym prawdopodobieństwem popełnienia przez Katarzynę W. zarzucanych jej czynów. Zdaniem sądu, w tym przypadku zachodzi też obawa ucieczki oskarżonej lub utrudniania przez nią postępowania w inny sposób. Sąd przypomniał też, że dotychczasowe wolnościowe środki zapobiegawcze nie spełniły swej roli, a Katarzyna W. w pewnym momencie przestała wypełniać ich warunki. - Być może jest tak, że oskarżona podjęła decyzję o uchybieniu warunkom wolnościowego środka zapobiegawczego pod wpływem nacisku społecznego, nie zmienia to faktu, że tym warunkom uchybiła - zaznaczył Chmielnicki. Jego zdaniem, w sprawie może zachodzić też obawa matactwa ze strony oskarżonej - wprowadzała już śledczych w błąd co do miejsca ukrycia dziecka, ma również zarzut dotyczący fałszywego zawiadomienia o przestępstwie i tworzenia fałszywych dowodów. Przesłanki przedłużenia aresztu Kolejną przesłanką przedłużenia aresztu W. jest zabezpieczenie prawidłowego toku procesu przy oskarżeniu jej o zbrodnię zabójstwa z zamiarem zaplanowanym. W ocenie sądu świadomość groźby wysokiej kary mogłaby motywować kobietę do działań zmierzających do przedłużenia postępowania. Długi okres aresztu sędzia Chmielnicki wyjaśnił m.in. skomplikowanym charakterem sprawy. Przeprowadzenie kolejnych dowodów w postępowaniu będzie wymagało czasu. Prócz tego w sprawie będzie orzekało dwóch sędziów zawodowych i trzech ławników, a także ławnik rezerwowy, co wymaga skomplikowanej korelacji ich działań. Prokuratura w poniedziałek wnioskowała o przedłużenie aresztowania W. Motywowała to przesłankami o dużym prawdopodobieństwie popełnionej przez oskarżoną zarzucanego czynu oraz grożącej jej wysokiej karze. Śledczy przypomnieli też m.in., że w śledztwie W. próbowała już kierować postępowanie przeciw innej osobie, ukrywała się przed organami ścigania, a mediom deklarowała chęć wyjazdu z kraju, z czego wynikać może obawa ucieczki. Odpowie za zabójstwo dziecka Zgodnie z przesłanym do sądu aktem oskarżenia Katarzyna W. będzie w procesie odpowiadała za zabójstwo dziecka; według śledczych udusiła córeczkę. Prócz tego zarzucono jej zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. Może jej grozić nawet dożywocie. Pierwszy termin rozprawy planowany jest wstępnie jeszcze na luty, kolejne terminy mają być wyznaczane dwa razy w miesiącu. W związku ze stawianymi zarzutami Katarzyna W. była już dwukrotnie aresztowana i dwukrotnie zwalniał ją katowicki sąd okręgowy - uznając, że nie ma uzasadnionej obawy utrudniania przez nią śledztwa, a grożąca Katarzynie W. surowa kara nie jest wystarczającą przesłanką do aresztowania. Ostatnie aresztowanie Katarzyny W. to następstwo niewypełniania przez nią warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego. W związku z tym na wniosek śledczych 19 listopada katowicki sąd rejonowy zdecydował o aresztowaniu kobiety na 14 dni; po decyzji sądu wydano za nią list gończy. Zatrzymano ją dwa dni później we wsi w pobliżu Białegostoku. 29 listopada sąd przedłużył jej areszt do 14 stycznia. Utrzymywała, że dziecko porwano Zaginięcie półrocznej Magdy zgłoszono 24 stycznia ubiegłego roku - najpierw jej matka utrzymywała, że dziecko porwano; potem podała, że zginęło ono w wyniku nieszczęśliwego wypadku i wskazała miejsce ukrycia zwłok. Początkowo prokuratura zarzucała matce nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, dopiero po uzyskaniu opinii biegłych zarzut zmieniono na zabójstwo.