Przypomnijmy, że 10 lutego w Oświęcimiu rządowa kolumna samochodów omijała na skrzyżowaniu skręcającego w lewo fiata seicento, którym kierował 21-letni Sebastian K. Wtedy właśnie doszło do wypadku. Samochód wiozący Beatę Szydło zderzył się najpierw z seicento, a później z drzewem. Premier wylądowała w szpitalu, a młody kierowca usłyszał zarzuty. Co o wypadku mówi jego kluczowy uczestnik? Tygodnik "W Sieci" publikuje zeznania kierowcy Beaty Szydło. "Zbliżaliśmy się do osi jezdni w celu ominięcia pojazdu, jadąc ze stałą prędkością 40-50 kilometrów na godzinę. Pojazd marki seicento wykonał nagle manewr skrętu w lewo, nie włączając kierunkowskazu skrętu w lewo. Pierwszy pojazd kolumny zdążył w tym czasie ominąć pojazd. Natomiast seicento wjechało w prawy przedni błotnik mojego pojazdu, wytrącając kierunek jazdy mojego pojazdu. Ja zauważyłem jego manewr i próbowałem go wyminąć, podejmując próbę zbliżenia się do środka jezdni. Uderzyłem w wysoki krawężnik z lewej strony jezdni, a następnie przodem w drzewo" - czytamy. Kierowca zapewnił, że w jego samochodzie były włączone sygnały świetlne i dźwiękowe i że kolumna była uprzywilejowana. Więcej w tygodniku "W Sieci".