Poszło o to, że w czasie gdy komisja miała rozpocząć przesłuchanie b. katowickiego prokuratora apelacyjnego Tomasza Janeczka, równocześnie obraduje komisja ds. domniemanych nacisków władz na śledztwa dotyczące polityków i mediów. chciała, aby w związku z tym, że obrady komisji, której jest ona członkiem nie są transmitowane, zarządzono przerwę, do czasu, aż komisja ds. nacisków zakończy przesłuchiwanie Elżbiety Janickiej b. szefowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Tłumaczyła, że przesłuchanie Janickiej jest transmitowane przez dwa kanały telewizji, w związku z czym przesłuchanie Janeczka nie mogłoby być obserwowane przez opinię publiczną. - Jeśli takie sytuacje będą zdarzały się częściej to niestety do takich wniosków dojdziemy, że będzie to działanie na rzecz zaciemnienia obrazu pracy obu komisji i w dodatku celowego zaciemnienia - powiedziała Kempa. Oburzył się na to przewodniczący komisji badającej okoliczności śmierci B. Blidy, i zażądał odwołania tych słów. - Tego rodzaju stwierdzenia, że Czuma (szef komisji ds. nacisków - red.) się umawia z Kaliszem, żeby zaciemnić sprawę to jest po prostu skandal - powiedział Kalisz. - Proszę nie krzyczeć - próbował mu przerwać Wojciech Szarama z PiS. Zaproponował też przełożenie przesłuchania Janeczka do godz. 12. Wniosek ten upadł jednak w głosowaniu i komisja rozpoczęła przesłuchanie Janeczka ok. godz. 10.20. W czasie przerwy Kempa powiedziała, że jest przekonana, że Kalisz umówił się z Andrzejem Czumą (PO), by przesłuchani tych świadków przed komisjami odbywały się równolegle.