Poseł PSL Stanisław Żelichowski przypomina, że po 11 września 2011 roku rządy zobowiązały się do walki z terroryzmem. Polityk ludowców dodał, że jeśli Polska popełniła jakiś błąd, to było to pozwolenie na lądowanie samolotów wojskowych bez żadnych warunków. Podkreślił, że Polska powinna zawrzeć jakąś klauzulę w umowie, bo wynajęliśmy jedynie teren za opłatą, a to amerykańskie służby zajmowały się tym co działo się w środku.Według Stanisława Żelichowskiego, dość dziwny jest sposób, w jaki Trybunał wydał orzeczenie. - Trybunał poszedł po bandzie, bo trzeba wysłuchać obydwu stron. Nie zdziwiłbym się karze za to, że śledztwo jest za wolno prowadzone ale nie za to, żeby bez wysłuchania dowodów drugiej strony przyznawać tego typu odszkodowanie - stwierdził Żelichowski. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu rozpatrywał skargę Palestyńczyka Abu Zubajda i Saudyjczyka Abd al-Rahim al-Nashiria, którzy mieli być przetrzymywani i torturowani w tajnym więzieniu CIA w Polsce, w ośrodku polskiego wywiadu w Starych Kiejkutach. Trybunał zarzucił Polsce prowadzenie nieskutecznego śledztwa w tej sprawie. Władze w Warszawie zostały też obarczone odpowiedzialnością za to, że nie zapobiegły na swoim terytorium torturom i nieludzkiemu traktowaniu skarżących oraz za sam fakt przyzwolenia na więzienie skarżących w Polsce. Sędziowie wskazali na złamanie przez Polskę artykułów konwencji mówiących o prawie do życia, prawie do rzetelnego procesu sądowego w związku z wywiezieniem skarżących z terytorium Polski do kraju, gdzie mogą być zagrożeni karą śmierci. Obaj skarżący mają otrzymać odszkodowanie od polskiego rządu 100 tysięcy euro.