Żelichowski podkreślił, że aktualne jest pytanie: czy realizowana przez rząd polityka zagraniczna daje Polakom nadzieję? - Pozycja Polski jest w przekonaniu mojego klubu dosyć mocna w zjednoczonej Europie. Pytanie: czy Europa jest mocna? Europa, która mogłaby być silnym graczem na wielobiegunowej scenie, graczem coraz mniej jest. Zajmuje się głównie sama sobą, są antagonizmy narodowościowe, które często biorą górę nad rozsądkiem - powiedział. Według niego rząd doprowadził do olbrzymiego postępu od 2007 roku, jeśli chodzi np. o awans w rankingach dotyczących konkurencyjności. - Z kraju, którego nie było na mapach świata, staliśmy się partnerem, silną gospodarką, według statystyk ONZ jesteśmy rozwiniętym krajem współczesnego świata, niezależnie od biedy, która na pewno jest - powiedział. Polityk PSL przekonywał, że ideą koalicji PO-PSL jest, aby Polska się bogaciła i ten postulat jest widoczny w wynegocjowanym przez rząd unijnym budżecie na lata 2014-20. Dodał, że koalicja jako podstawowy cel w polityce zagranicznej uważa realizację hasła: "silna Polska w silnej Europie". Jego zdaniem rolą i wyzwaniem polskiej dyplomacji jest próba nadania Unii korzystnego dla nas kierunku, na który zgodzą się inne państwa. Żelichowski zaznaczył, że polityka zagraniczna, podobnie jak polityka obronna, powinna być "poza walką polityczną". - W Polsce jeszcze pewnie nie ten moment. Pewnie w tym kierunku zmierzamy - powiedział. Żelichowski zgodził się z Sikorskim, że Polska powinna dążyć do strefy euro. - Musimy iść w dwóch kierunkach. Zrobić wszystko, żeby gospodarka była przygotowana do jak najlepszego wejścia. Z drugiej strony trzeba pokazać polskiemu społeczeństwu rzetelną analizę szans i zagrożeń. Nad tym trzeba pracować - zaznaczył. - To, że w strefie euro są problemy, to wynika z tego, że część krajów została przyjęta wskutek decyzji politycznych, a nie ekonomicznych - dodał. Polityk PSL ocenił, że o sile państwa decyduje m.in. siła Polaków, którzy są jednym z najbardziej kreatywnych narodów w Europie. - Mam nadzieję, że kryzys, który od wielu lat jest w Polsce, jest kryzysem ozdrowieńczym. Polacy potrafią sobie radzić w kryzysowych okresach. To jest nasza przewaga nad innymi krajami - podkreślił.