Przed rekonstrukcją rządu premier mówił, że "ta zmiana ma charakter w mniejszym stopniu personalny, a w większym stopniu strukturalny". I tak też się stało. Większość byłych ministrów szybko wróciła do kierowniczych gremiów w resortach. Były minister gospodarki morskiej i żeglugi Marek Gróbarczyk został powołany na sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Po połączeniu ministerstw edukacji oraz nauki i szkolnictwa wyższego stanowiska stracili ich byli szefowie: Dariusz Piontkowski oraz Wojciech Murdzek. Obaj zostali jednak powołani na sekretarzy stanu w nowym resorcie edukacji i nauki. Były minister środowiska Michał Woś trafił do Ministerstwa Sprawiedliwości na stanowisko wiceministra. W wyniki rekonstrukcji rządu stanowisko szefowej Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej straciła Małgorzata Jarosińska-Jedynak, ale w resorcie pozostała - tym razem jako wiceminister. Były minister cyfryzacji Marek Zagórski, po zlikwidowaniu jego resortu, trafił do Kancelarii Premiera, gdzie nadal zajmuje się cyfryzacją, tyle że w randze sekretarza stanu. Został też powołany przez premiera na stanowisko Pełnomocnika Rządu do Spraw Cyberbezpieczeństwa. Była minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejczuk została pełnomocnikiem Prezesa Rady Ministrów ds. utworzenia Narodowego Centrum Sportu. Z gabinetem Morawieckiego całkiem pożegnali się ministrowie, którzy sami - przed oficjalnym ogłoszeniem zmian przez premiera - podali się do dymisji: minister zdrowia Łukasz Szumowski i minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Nowego stanowiska nie otrzymał też Jan Krzysztof Ardanowski, który nie krył swojego sprzeciwu wobec "Piątki dla zwierząt" w kształcie ogłoszonym przez prezesa PiS. Poza rządem jest w tej chwili także była wicepremier Jadwiga Emilewicz. W wyniku rekonstrukcji zmniejszyła się liczba ministerstw - z 20 do 14. W rządzie zasiada jednak, obok premiera, 20 osób. 14 ministrów kieruje odrębnymi resortami, pięciu pełni stanowiska ministerialne w strukturze Kancelarii Premiera, a jeden wicepremier - Jarosław Kaczyński - nie ma przypisanego jednocześnie konkretnego resortu. Pokłosiem tych zmian jest projekt nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej, którym Sejm zajmuje się na trwającym posiedzeniu. Według autorów projektu zmiany "mają na celu zwiększenie efektywności, przy jednoczesnym zmniejszeniu kosztów działania administracji rządowej".