Konrad Piasecki: Minister kultury Bogdan Zdrojewski gościem Kontrwywiadu RMF FM. Dzień dobry. Bogdan Zdrojewski: Dzień dobry. Panie ministrze, czy rząd Tuska wprowadził w Polsce cichaczem czterodniowy tydzień pracy? Nie, wręcz przeciwnie. Będzie prawie siedmiodniowy, zwłaszcza jeśli chodzi o rząd. Bo znalezienie wczoraj urzędującego ministra w resorcie graniczyło z cudem. Premier na przykład pojawił się wczoraj w Warszawie po 14. Pewnie były różne powody innego stylu pracy w ten poniedziałek. Ja np. miałem smutny powód - pogrzeb Jana Kaczmarka. Natomiast inni pewnie pracowali nad różnego rodzaju projektami. A to nie jest tak, że rząd powiedział sobie: W poniedziałki będziemy sobie jeździć w rodzinne strony, do naszych okręgów poselskich. W pracy pojawimy się dopiero we wtorek? Nie, nie, to nie jest tak. Jest wręcz odwrotnie. Ja też w zeszłym tygodniu miałem bardzo długi okres pracy, mimo tego, że zaprzysiężenie było dopiero w piątek. W piątek pracowałem do późnych godzin wieczornych - m. in. siedziałem nad sprawą EXPO. W sobotę też pracowałem do późnych godzin nocnych, bo przypomnę był jubileusz wielkiego polskiego reżysera teatralnego Jerzego Jarockiego ze spektaklem. Ominął mnie w ten sposób mecz Polska-Belgia, ale nie żałuję. Czyli ministrowie kultury w soboty i niedziele pracują najciężej, ale też i najprzyjemniej. To jest połączenie pożytecznego z przyjemnym. Spektakl był naprawdę fantastyczny, polecam wszystkim. Ile jeszcze żywota daje pan dzisiejszej Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji? Nie wiem, nie będę teraz spekulował. Jasne jest, że mamy teraz do czynienia z przygotowaniem projektu poselskiego. Rząd się jeszcze w tej sprawie nie wypowiadał i trzeba zaczekać na decyzję rządu. Oto, co nam powiedziała wczoraj Iwona Śledzińska-Katarasińska: "Sądzę, że to kwestia tygodnia lub dwóch i spróbujemy zgłosić projekt nowelizacji". To wygląda jak powtórka z Prawa i Sprawiedliwości! Oni też najpierw zabrali się za nowelizację ustawy o KRRiT. Tylko że cele są inne. W przypadku Prawa i Sprawiedliwości chodziło o zawłaszczenie mediów, a w przypadku Platformy Obywatelskiej chodzi o ich uwolnienie. Pan jest zwolennikiem szybkiego uwalniania mediów? Ja przede wszystkim jestem zwolennikiem wolności mediów publicznych od bieżącej polityki. To jest ogromnie ważne. Ale uważa pan, że jest to pierwszoplanowa sprawa dla PO? Dla Platformy najważniejsze jest expose premiera w piątek. Przypomnę, że to, o czym wspominała pani Iwona Śledzińska-Katarasińska, to jest tylko projekt poselski. Pan się od tego odcina? Ja się nie odcinam od niego, a od takiej interpretacji, w której jest to priorytetowa sprawa dla rządu. Jest to priorytetowa sprawa, jeżeli chodzi o parlament, ale nie najistotniejsza. Z tego co pamiętam, PiS też to robił za pomocą projektu poselskiego, a nie projektu rządowego. Pamiętam, że rzeczywiście tak było. Nowa Rada powinna doprowadzić do zmiany władz w mediach publicznych? Bo o tym, że nowa Rada będzie, to już wiemy, tak? Prawdopodobnie będzie nowa Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, a po jakimś czasie na pewno też będzie nowa Rada Nadzorcza. Nie wiem, czy będzie określała zmianę na stanowisko w trybie konkursowym, czy też na dwa etapy. Musimy poczekać, aż będą rozwiązania prawne w tej materii. Ale uważa pan, że władze w telewizji i radiu publicznym powinny być zmienione? Np. Andrzej Urbański? Jestem ostatnią osobą, która dokonuje tego typu ocen. Uważam, że są do tego powołane określone instytucje i to do nich ocena należy. Z ilu członków powinna więc się składać nowa Krajowa Rada? Z jak najmniejszej. I nie powinni być to niemalże ministrowie, tak jak w tej chwili wyposażeni w liczne atrybuty władzy. Czyli trzech? Bo trzech musi być. Wybiera Sejm, Senat i prezydent. Wiadomo, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji musi istnieć, generalnie rzecz biorąc. Ona jest wpisana w konstytucję, a konstytucji w tej chwili nie będziemy zmieniać. Krajowa Rada będzie, ale czy będzie w 4-, 5-, 6-, 7-osobowym składzie - poczekajmy. Naprawdę warto wykazać się tu cierpliwością i nie spekulować, a zwłaszcza nie wytwarzać pewnej presji, zarówno na Platformę, jak i również na publiczne media.