Mężczyźni muszą również pokryć 2550 zł zwrotów kosztu procesu na rzecz oskarżonych. Sąd zdecydował też o podaniu wyroku do publicznej wiadomości, choć dopiero po jego uprawomocnieniu. Oskarżeni muszą pokryć zwrot kosztów zastępstwa procesowego na rzecz każdego z posłów w następujących kwotach: Beata B. - 720 zł, Jakub K. - 800 zł, Dariusz N. - 760 zł, Cezary M. 680 zł. Jerzy J. i Jacek L. zobowiązani są zapłacić na rzecz skarbu państwa 900 zł opłaty od kary. - Język debaty się zaostrzył, więc politycy muszą wykazywać większą tolerancję wobec słów, jakie są wobec nich kierowane - podkreślił sąd. Zaznaczył jednocześnie, że brutalizacja języka debaty jest "wysoce niepożądana". Przyznał, że happening miał kontrowersyjny charakter, ale "mieścił się w granicach debaty publicznej". Pikieta środowisk narodowych 25 listopada 2017 r. na placu Sejmu Śląskiego w Katowicach zgromadziło się kilkudziesięciu przedstawicieli środowisk narodowych. Zgromadzenie zgłoszono pod nazwą "Stop współczesnej Targowicy". Organizatorzy powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia europosłów, którzy zagłosowali za rezolucją Parlamentu Europejskiego ws. praworządności w Polsce. Byli to: Michał Boni, Danuta Huebner, Danuta Jazłowiecka, Barbara Kudrycka, Julia Pitera i Róża Thun. Maile i telefony z groźbami Katowicka prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo z art. 119 Kodeksu karnego. Stanowi on, że "kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu". W śledztwie przesłuchano pokrzywdzonych europosłów. Z ich zeznań wynikało, iż po 25 listopada 2017 roku otrzymywali maile oraz telefony, kierowane do ich biur poselskich, zawierające treści znieważające lub o charakterze gróźb. W połowie lutego 2021 r. katowicka prokuratura umorzyła sprawę. Pełnomocnik europosłów złożył w Sądzie Okręgowym w Katowicach subsydiarny akt oskarżenia przeciwko organizatorom i uczestnikom demonstracji. Wtedy Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawę rozpozna krakowski sąd. "Ksenofobiczny i faszystowski" Marsz Niepodległości Parlament Europejski przyjął w połowie listopada 2017 r. rezolucję wzywającą polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności. PE wyraził m.in. zaniepokojenie proponowanymi zmianami w przepisach dotyczących polskiego sądownictwa, które "mogą strukturalnie zagrozić niezawisłości sądów i osłabić praworządność w Polsce". W dokumencie znalazł się też apel PE do polskiego rządu, by potępił "ksenofobiczny i faszystowski" Marsz Niepodległości. Przeciwko rezolucji głosowali europosłowie PiS, SLD wstrzymało się od głosu, eurodeputowani PSL nie wzięli udziału w głosowaniu. Większość PO wstrzymała się od głosu, ale sześciu europosłów poparło ten dokument. To ich zdjęcia narodowcy zawiesili na szubienicach.