Zbonikowski miał startować do Sejmu z ósmego miejsca na toruńskiej liście PiS, ale został skreślony przez komitet polityczny partii. Polityk nie zamierza jednak rezygnować z kandydowania. Założył własny komitet i chce ubiegać się o mandat senatora. Niedługo ma rozpocząć zbiórkę 2 tys. podpisów, koniecznych do zatwierdzenia kandydatury.Start Zbonikowskiego "odbywa się poza zgodą i akceptacją" PiS - oświadczył wicerzecznik partii Radosław Fogiel w rozmowie z portalem. "Jestem posłem PiS, czekam cały czas na decyzję władz centralnych i ogłoszenie list wyborczych. Nie mam żadnych informacji o moim losie. Rynsztokowe gazety nie są dla mnie źródłem wiedzy. Wszystkie inne scenariusze są na razie fantastyką" - powiedział Zbonikowski w rozmowie z polsatnews.pl.W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Toruniu umorzył sprawę przeciwko Zbonikowskiemu o naruszenie nietykalności cielesnej żony. Poseł był oskarżony o to, że w lipcu 2016 r. miał szarpać kobietę i wykręcać jej ręce. Wcześniej, w pierwszej instancji, Zbonikowski został uznany za winnego, ale nie stwierdzono pobicia.