Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, chodzi o wyrok w sprawie trzech dziewczynek. Z informacji śledczych wynika, że matka, jej konkubent i dziadek przez dwa lata w sposób szczególnie okrutny znęcali się nad dziećmi i wykorzystywali je seksualnie. "W tym czasie dzieci w wieku pięciu, sześciu i ośmiu lat były m.in. bite, kopane, obrażane, poniżane, grożono im pobiciem i śmiercią. Co więcej dziewczynki były brutalnie wykorzystywane seksualnie nie tylko przez najbliższych, ale za ich przyzwoleniem również przez obcych ludzi" - przekazała prokuratura. Sąd Apelacyjny obniżył kary Sąd Okręgowy w Opolu w styczniu ubiegłego roku skazał za to matkę i dziadka dziewczynek na 18 lat i sześć miesięcy więzienia, a konkubenta matki na 17 lat i sześć miesięcy. Sąd orzekł też zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonych dzieci na odległość mniejszą niż 50 metrów oraz zasądził po 10 tys. zł zadośćuczynienia dla każdej z dziewczynek. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w czerwcu 2020 r. złagodził jednak te kary. Obniżył je do 12 lat więzienia w stosunku do matki i dziadka oraz do 11 lat więzienia dla konkubenta. Według wrocławskiego sądu "zachowania oskarżonych wypełniające znamiona przypisanych im przestępstw nie mogą być traktowane jako okoliczności obciążające". Zdaniem sądu oskarżeni nie spowodowali swoim zachowaniem obrażeń fizycznych u dziewczynek i to powinno znaleźć swoje odzwierciedlenie w wymierzonych im karach. Rażąca niewspółmierność kary - uważa prokurator generalny Z wyrokiem tym nie zgodził się prokurator generalny i skierował w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego, w której zarzucił orzeczeniu rażącą niewspółmierność kary. W kasacji podkreślono, że działanie oskarżonych ze szczególnym okrucieństwem wyrażało się nie tylko w działaniach zmierzających do zaspokojenia popędu płciowego, ale również do zapewnienia poczucia dominacji, zabawy, czy poniżenia pokrzywdzonych oraz ich skutkach w postaci niezwykle poważanych następstw w psychice ofiar. Prokuratura zauważyła, że oskarżeni działali nie tylko samodzielnie, ale również wspólnie i w porozumieniu z innymi nieustalonymi osobami, wykorzystując przy tym znaczną przewagę wieku, rozwoju psychofizycznego oraz bezradność kilkuletnich dziewczynek. "Co więcej z uwagi na czas trwania przestępnego zachowania oskarżonych, jak też czas jego ujawnienia, nie sposób, wbrew twierdzeniom sądu odwoławczego, wykluczyć, że do obrażeń ciała u dzieci w ogóle nie dochodziło" - wskazano. Zobacz także: Kraków: Akt oskarżenia przeciwko członkom egipsko-polskiego gangu Dzieci muszą być poddawane regularnym terapiom W kasacji zwrócono uwagę też na rozmiar cierpień psychicznych dziewczynek i wynikających z nich traum. Prokuratura podkreśliła przy tym, że dzieci muszą obecnie być poddawane systematycznym działaniom terapeutycznym. Prokurator generalny zaznaczył też, że z ustalonych prawidłowo okoliczności sprawy wynika, iż doszło do zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, a jego stopień jest zdecydowanie bardziej intensywny, niż to przyjął sąd odwoławczy. Jak dodano w skardze, kara powinna zostać wymierzona przy zastosowaniu nadzwyczajnego obostrzenia. Darmowy program - rozlicz PIT 2020