Jak wskazano w komunikacie prokuratury, w skardze nadzwyczajnej zaznaczono, iż przyjęcie przez sądy nieprawidłowej wykładni przepisów "doprowadziło do ograniczenia wolności zgromadzeń gwarantowanej w art. 57 Konstytucji RP". "Z uwagi na grożącą nieodwracalną szkodę przejawiającą się w uniemożliwieniu organizacji patriotycznego wydarzenia o bogatej tradycji, w ważną narodową rocznicę, Prokurator Generalny wniósł także o wydanie przez Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowienia o wstrzymaniu wykonania decyzji z 29 października 2021 r." - przekazała ponadto PK. Warszawski sąd apelacyjny 29 października utrzymał w mocy uchylenie decyzji wojewody mazowieckiego o rejestracji cyklicznego wydarzenia Marsz Niepodległości. Dwa dni wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji tego cyklicznego wydarzenia. Tym samym SO uwzględnił odwołanie warszawskiego ratusza w tej sprawie. "Decyzja sądu apelacyjnego skutkuje tym, że marsz nie mógłby się odbyć 11 listopada na swojej tradycyjnej trasie przez centrum Warszawy" - zaznaczyła w piątek PK. Podstawa skierowania do SN skargi nadzwyczajnej Jak przekazała PK, podstawą skierowania do SN skargi nadzwyczajnej od tego postanowienia sądu apelacyjnego było stwierdzenie, że sąd niesłusznie uznał, że organowi gminy - w tym przypadku prezydentowi Warszawy - przysługują uprawnienia do zaskarżenia decyzji wojewody o zgodzie na cykliczne organizowanie zgromadzeń. "Literalne brzmienie przepisu ustawy Prawo o zgromadzeniach jednoznacznie mówi jedynie o prawie do wniesienia odwołania od decyzji zakazującej zgromadzenia" - podkreślił w skardze PG.Ponadto - według Prokuratora Generalnego - sądy niesłusznie przyjęły, iż Marsz Niepodległości nie mógł być uznany za zgromadzenie cykliczne; zgodnie z przepisami bowiem warunkiem uznania zgromadzenia za cykliczne jest m.in. jego regularne odbywanie się w ciągu ostatnich trzech lat. "Tymczasem według sądów warunek ten nie został spełniony, ponieważ w roku 2020 miał miejsce zakaz organizacji tego wydarzenia wydany przez prezydenta stolicy" - przypomniała PK. Tymczasem jak argumentuje skarga PG należy uznać, że w zeszłym roku Marsz Niepodległości odbył się pomimo zakazu warszawskiego ratusza. "W wydarzeniu tym wzięło udział wiele tysięcy osób, a z uwagi na to, że marsz był tożsamy w zakresie celu, trasy, charakteru i organizatora, jak w latach poprzednich, należy uznać, że spełnia on kryteria z (...) ustawy" - zaznaczono."Zakaz organizacji zgromadzenia wydany przez prezydenta Warszawy 6 listopada 2020 r. wynikał ze stanu epidemii. Ewentualne naruszenie przepisów epidemicznych nie może skutkować uznaniem, że przemarsz tysięcy osób biorących udział w wydarzeniu patriotycznym nie miał miejsca" - pisze w skardze PG.